Kto jest najlepszym przyjacielem polskiego rządu? Okazuje się, że premier FR Władimir Putin!
Jak wiemy prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, ta mądrość ludowa jak najbardziej sprawdza się w relacjach Tusk-Putin po 10 kwietnia. Pierwsze skowronki tej przyjaźni, na nowo zdefiniowanej, mieliśmy na lotnisku Siewierny 10 kwietnia, by w następnych tygodniach rozkwitać bujnie na grobach naszej poległej delegacji. Jak wiemy każde uczucie trzeba pielęgnować, toteż premier Rosji postanowił w czerwcu, tuż przed wyborami prezydenckimi przesłać na ręce polskiego rządu deskę ratunkową dla kandydata PO w postaci stenogramów wersja numer 1. Cóż tam mogliśmy znaleźć? Otóż mogliśmy tam znaleźć słynną już frazę „jak nie wyląduję to się wkurzy/wścieknie”, „czekamy na decyzję….”. W delikatny, acz stanowczy sposób zasugerowano opinii publicznej, ze za katastrofę opowiada Lech Kaczyński, który generała Błasika uczynił swoim posłańcem.
Okazało się to bezczelnym, podłym kłamstwem, te słowa nigdy nie padły, choć MAK na ich podstawie zbudował swój cały pseudoraport, a rodzime gwiazdy dziennikarstwa i rozmaite „szpece” od lotnictwa zdążyły napłodzić całe sterty książek, mających stać się taką biblią pauperum dla mieszkańców Polski. Rosja bardzo mocno zaangażowała się w rozgrywanie wewnętrznych spraw Polski, za przyzwoleniem i ku uciesze rządzących polityków, którzy z ogromną wdzięcznością przyjmują każdą pomoc w walce „kaczyzmem” i jego twórcą Jarosławem Kaczyńskim, nawet jakby sam diabeł złożył ofertę.
Absurdalne rosyjskie tezy, uznane za przyczyny katastrofy 10 kwietnia, zostały obalone w polskich uwagach do raportu MAK. Absolutnie nie rozumiem, jak po przeczytaniu tych uwag, zastrzeżeń, czy wykazanych rosyjskich kłamstw i matactw, można bredzić: „ raport MAK jest rzetelny, ale niekompletny”, czy „polski raport będzie ostrzejszy dla Polaków”. Kuriozum tej sytuacji nie mieści się w głowie, a jedynym słowem odpowiednim na nazwanie tego typu działań to „zaprzaństwo”. Wykazano tyle sprzeczności, kłamstw, celowych manipulacji, łacznie z fałszowaniem zapisów rozmów z kokpitu, że całe to śledztwo nadaje się do kosza. Podejrzewam, ze rzetelniej bada się wypadek pijanego rowerzysty z Psiej Wólki. Być moze rzetelnie ta katastrofa byłaby zbadana, gdyby była zwykła katastrofą.
Dzisiaj dobrotliwy władca Rosji znów przychodzi na pomoc rządzącej partii i Donaldowi Tuskowi i oferuje wspólną krucjatę przeciwko zmarłemu Prezydentowi oraz Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wiadomo, ze wizerunek premiera po kompromitacji „makowskiej” został nadszarpnięty, a wybory za pasem więc trzeba wspomóc towarzyszy z Warszawy.
Cóż więc czyni dobrotliwy i łaskawy Putin, za pomocą „ Komsomolskojej Prawdy??
Wypuszcza sensacyjną wiadomość, że po tzw „incydencie gruzińskim” Prezydent Kaczyński wydał tajną instrukcję wojsku, z której jasno wynika, że za lot na lotnisko zapasowe odpowiada główny pasażer. Narracja naciskowa powraca, tyle, że już nie generał Błasik, a Lech Kaczyński będzie teraz winny lądowaniu w na Siewiernym, choć mieli odlecieć na zapasowe, by przeczekać mgłę. Od kiedy Prezydent wydaje instrukcje wojsku? Wojsko podlega MON, ale cóż „Moskwa locuta, causa finta”. Jest człowiek to i paragraf się znalazł, w tym wypadku będący tajna instrukcją. Widać, że wyprawa gruzińska Prezydenta Kaczyńskiego jest ością w gardle Putina, nigdy Mu nie daruje tej inicjatywy, nawet po śmierci, jak na rasowego czekistę przystało. Nie wystarczy zabić człowieka, trzeba go jeszcze zhańbić i sponiewierać.
Bezczelność i jawne już zaangażowanie Rosji w wewnętrzne sprawy Polski, w walkę z opozycją, przybiera takie rozmiary, że jeszcze chwila i nie będzie nas, jako niepodległego bytu.
Żarty się skończyły, kto tego nie rozumie ten już nic nie zrozumie, nic go nie nauczy, chyba, ze rosyjskie czołgi i Iskandery.
P.S.
Proszę oglądnąć film „ Lekcja Rosyjskiego”, o wojnie rosyjsko-gruzińskiej 2008. Bez wątpienia Smoleńsk był zemstą za Gruzję, a podkreślanie przez Rosjan kwestii incydentu gruzińskiego, nawet w raporcie technicznym MAK, najlepiej tego dowodzi.
http://player.iplex.pl/2183/ogladaj_za_darmo.html