WIERZE UFAM MIŁUJĘ

„W KAŻDEJ CHWILI MEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ” — ZOFIA KOSSAK-SZCZUCKA

  • Słowo Boże na dziś

  • NIC TAK NIE JEST POTRZEBNE CZŁOWIEKOWI JAK MIŁOSIERDZIE BOŻE – św. Jan Paweł II

  • Okaż mi Boże Miłosierdzie

  • JEZU UFAM TOBIE W RADOŚCI, JEZU UFAM TOBIE W SMUTKU, W OGÓLE JEZU UFAM TOBIE.

  • Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, kiedy umrzesz.

  • Wspólnota Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia

  • WIELKI POST

  • Rozważanie Drogi Krzyżowej

  • Historia obrazu Jezusa Miłosiernego

  • WIARA TO NIE NAUKA. WIARA TO DARMO DANA ŁASKA. KTO JEJ NIE MA, TEGO DUSZA WYJE Z BÓLU SZUKAJĄC NAUKOWEGO UZASADNIENIA; ZA LUB PRZECIW.

  • Nie wstydź się Jezusa

  • SŁOWO BOŻE

  • Tak mówi Amen

  • Książki (e-book)

  • TV TRWAM

  • NIEPOKALANÓW

  • BIBLIOTEKA W INTERNECIE

  • MODLITWA SERCA

  • DOBRE MEDIA

  • Biblioteki cyfrowe

  • Religia

  • Filmy religijne

  • Muzyka religijna

  • Portal DEON.PL

  • Polonia Christiana

  • Muzyka

  • Dobre uczynki w sieci

  • OJCIEC PIO

  • Św. FAUSTYNA

  • Jan Paweł II

  • Ks. Piotr Pawlukiewicz

  • Matka Boża Ostrobramska

  • Moje Wilno i Wileńszczyzna

  • Pielgrzymka Suwałki – Wilno

  • Zespół Turgielanka

  • Polacy na Syberii

  • SYLWETKI

  • ŚWIADECTWA

  • bEZ sLOGANU2‏

  • Teologia dla prostaczków

  • Wspomnienia

  • Moja mała Ojczyzna

  • Zofia Kossak

  • Edith Piaf

  • Podróże

  • Czasopisma

  • Zdrowie i kondyncja

  • Znalezione w sieci

  • Nieokrzesane myśli

  • W KAŻDEJ CHWILI MOJEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ.

  • Prezydent Lech Kaczyński

  • PODRÓŻE

  • Pociąga mnie wiedza, ale tylko ta, która jest drogą. Wiedza jest czymś wspaniałym, ale nie jest najważniejsza. W życiu człowieka najważniejszym jest miłość – prof. Anna Świderkówna

  • Tagi wpisów

    A.Zybertowicz A.Świderkówna Anna German Bł.K. Emmerich Bł. KS. JERZY Bł.M.Sopoćko Dąbrowica Duża Edith Piaf Jan Pospieszalski Jarosław Marek Rymkiewicz kard.Stefan Wyszyński Kardynał H. Gulbinowicz Kijowiec Kodeń Koniuchy ks.A.Skwarczyński Ks.Tymoteusz M.Rymkiewiecz Prof.Kieżun tv media W.Cejrowski Z.Gilowska Z.Kossak Z.Krasnodębski Św.M. Kolbe Żołnierze wyklęci
  • Cytat na dziś

    Dostęp do internetu ujawnia niewyobrażalne pokłady ludzkiej głupoty.

Archive for the ‘Książki (e-book)’ Category

Za wiarę : prawdziwe zdarzenie z życia unitów

Posted by tadeo w dniu 19 września 2023

Posted in Książki (e-book), Religia, Unici, Wspomnienia | Leave a Comment »

Józef Koniuszewski : wspomnienie z czasów prześladowania Unitów na Podlasiu

Posted by tadeo w dniu 19 września 2023

Posted in Historia, Książki (e-book), Moja mała Ojczyzna, Unici, Wspomnienia, Świadectwa | Leave a Comment »

Mistrz i Małgorzata – Michaił Bułhakow

Posted by tadeo w dniu 26 listopada 2022

Mistrz i Małgorzata to powieść należąca do klasyki światowej literatury. Książka napisana przez Michaiła Bułhakowa porusza temat uniwersalistycznej walki dobra ze złem, krytykuje współczesny mu ustrój i zawiera wielowątkową historię bohaterów mieszkających w Moskwie lat 30. Mistrz i Małgorzata jest też szkolną lekturą.

istrz i Małgorzata w formie ebooka to powieść Michaiła Bułhakowa, która została wydana w wersji ocenzurowanej w latach 1966-1967, a w wersji prawie pełnej w roku 1973. Książka, która na edycję bez skreśleń cenzora musiała czekać prawie 10 lat, posiada wielowątkową fabułę oraz zawiera elementy powieści satyrycznej, historycznej i kryminalnej, a nawet przypowieści biblijnej.

Screenshot: Mistrz i Małgorzata

Oś wydarzeń stanowią losy tytułowych bohaterów, mieszkających w Moskwie lat 30. XX w. W nielinearną narrację zostaje także wplecione opowiadanie historyczne o Poncjuszu Piłacie w powiązaniu z wizytą Szatana w ateistycznym Związku Radzieckim. Powieść Mistrz i Małgorzata należy do kanonu światowej literatury i jest jedną z najlepszych pozycji wydanych w XX wieku.

EBOOK MISTRZ I MAŁGORZATA OPISUJE LOSY BOHATERÓW MIESZKAJĄCYCH W MOSKWIE ORAZ HISTORIĘ ZWIĄZANĄ Z PONCJUSZEM PIŁATEM I JESZUĄ HA-NOCRI 

Mistrz i Małgorzata – Realia życia w Związku Radzieckim połączone z alternatywną historią o Jezusie

Ebook Mistrz i Małgorzata do pobrania po polsku będzie świetną lekturą dla wszystkich, którzy uwielbiają niesztampowe powiązania fabularne – tu rzeczywistość Moskwy lat 30. XX wieku miesza się z fantastyką oraz odległą historią związaną z wydarzeniami biblijnymi. Powieść stała się jedną z najważniejszych pozycji ubiegłego wieku, a to za sprawą krytyki ówczesnego ustroju (z powodu którego książka została ocenzurowana), wielowątkowości oraz mnogości interpretacyjnych. Fabuła opiera się na trzech głównych wątkach – pobyt Szatana w Moskwie, miłość Mistrza i Małgorzaty oraz spotkanie Piłata z Jeszuą. Elementy te przeplatają się ze sobą i łączą poprzez różnorakie zależności, tworząc nierozerwalną całość, która zaskakuje swoją techniką i montażem, przypominającym film.

Mistrz i Małgorzata – Powieść jak narkotyk

Najważniejszymi postaciami w Mistrzu i Małgorzacie są Woland, Behemot, tytułowi bohaterowie, Korowiow, Asasello czy Hella, a także Iwan Bezdomny. W powieści zastosowano różne metody narracyjne, a gatunkowo w pozycji możemy odnaleźć elementy powieści przygodowej, kryminalnej, historycznej czy satyrycznej. Co ciekawe, Bułhakow zaczął pisać pierwowzór owej książki już w 1928 r., jednak po przesłaniu pierwszego rozdziału do wydawnictwa i otrzymaniu decyzji, że nie przeszedł on przez proces cenzorski, zniszczył całą swoją pracę. Autor poprawiał Mistrza i Małgorzatę aż do śmierci i podobno nigdy nie uzyskał zadowalającego rezultatu. W publikacji groteskowy obraz Rosji lat trzydziestych został zestawiony z jej realiami obyczajowymi. Wielu czytelników uważa, że książka jest jak narkotyk i ciągle wraca się do niej, odnajdując nowe treści. Pobierz ebook Mistrz i Małgorzata, korzystając z wirtualnej wersji powieści.

„Mistrz i Małgorzata” to powieść autorstwa rosyjskiego pisarza Michaiła Bułhakowa, która należy do klasyki literatury światowej. Książkę, która jest lekturą w szkole średniej, można pobrać jako ebook w wersji elektronicznej na czytniki ebooków i komputery. „Mistrz i Małgorzata” to ponadczasowa historia poruszająca wiele problemów nie tylko związanych z ówczesnym ustrojem w Związku Radzieckim, ale także z religią, duchowością, miłością czy obyczajowością mieszkańców Moskwy XX wieku. 

Kliknij, aby uzyskać dostęp mistrz.pdf

Posted in Książki (e-book) | Leave a Comment »

Chata – pdf

Posted by tadeo w dniu 16 listopada 2022

Posted in Książki (e-book) | Leave a Comment »

Księga złotych myśli z różnych źródeł.

Posted by tadeo w dniu 3 grudnia 2021

Posted in Książki (e-book) | Leave a Comment »

Rowerem przez II RP – Barnard Newman

Posted by tadeo w dniu 28 lipca 2021

Może być zdjęciem przedstawiającym mapa i tekst

Z mojej biblioteczki Książka nie tuzinkowa. Wyjątkowa. Warta przeczytania. Gorąco polecam! Taka podróż byłaby dziś niemożliwa… bez paszportu. Niezwykła wyprawa rowerowa angielskiego dżentelmena do egzotycznego kraju, który powstał niedawno, ale ma spore ambicje. Jego mieszkańcy stawiają się temu wariatowi Hitlerowi i chyba mają prawo. Ich państwo jest niemal trzy razy większe niż wyspa, z której przybył Newman! Naszego podróżnika i jego dwukołowego towarzysza imieniem George czekają miejsca i ludzie, które wprawią go w osłupienie, zachwyt, czasem wzbudzą śmiech lub litość. Ten zaskakujący wielki kraj nazywa się Polska. Ta Polska już nie istnieje, ale po niemal 90 latach możemy ją znowu oglądać oczami angielskiego pisarza, podróżnika i… szpiega.

W każdej z tych ról Bernard Newman sprawdza się znakomicie! Newman kilka razy odwiedził Polskę. Jego unikatowy reportaż Rowerem przez II RP odsłania przed nami Polskę, jakiej nie znaliśmy i jakiej już nigdy nie będziemy mogli zobaczyć. Po raz pierwszy po niemal 90 latach możemy o niej na szczęście przeczytać. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Tak na zachętę. Obszerny fragment: „KRESY WSCHODNIE I WSCHODNIE BAGNA”.

Okrężną drogą wróciłem do Lwowa, przejeżdżając przy tej okazji przez wiele ukraińskich wsi, o których już wspominałem – przed pięcioma laty miejsc gwałtów i zbrodni. Dobrze było znowu znaleźć się na równinie, chociaż nieustanny deszcz i nieuniknione błoto utrudniały jazdę. Wątpię, czy jakakolwiek część Europy jest tak ujednolicona jak wschodnia Polska – każdy dom stanowi odbicie domu sąsiada, a każda wieś wzorzec dla następnej. Uniformizm jest o wiele starszy od masowej produkcji, odziedziczone idee są często niezmienne.

Zawinąłem do Lwowa tylko po to, by zabrać pocztę, i skręciłem na północny wschód w stronę Równego. Jazda zajęła mi dwa dni, chociaż nie widziałem niczego szczególnego po drodze, ta zaś była o wiele lepsza, niż się spodziewałem. Wjechałem już na dobre na teren przedwojennej Rosji – nie tylko dawnej Polski pod rosyjską władzą, lecz Rosji właściwej. Cały ten przygraniczny region nadal jest nasycony mniejszościami narodowymi, tak więc bez trudu można sobie dość precyzyjnie odtworzyć obraz niegdysiejszej Rosji. To ważna rzecz.

Nie byłem jeszcze w Rosji sowieckiej, ale mam nadzieję niedługo tam zawitać. Tak wiele osób, które tam były, osądza kraj według brytyjskich standardów, a to zupełnie nie fair. Będę mógł ocenić sowieckie osiągnięcia, jeśli takowe napotkam, wiedząc dość dokładnie, z jakiego punktu zaczynali. Pod względem krajobrazowym podróż była nieciekawa – rzadko rozsiane miasta i wioski, widać było, że znowu zaczynają się nieskończone równiny. Na pierwszy nocleg zatrzymałem się w Brodach, które kiedyś odgrywały o wiele istotniejszą rolę niż dzisiaj.

Równe okazało się o wiele bardziej interesujące. Nie ma wprawdzie znaczenia politycznego, ale od dawna jest jednym z głównych rolniczych ośrodków na Wołyniu; sławne są rówieńskie targi – można tam zobaczyć w szczytowej formie bydło i konie z całego regionu, jedne z najlepszych we wschodniej Europie. Nie ma tam wspaniałych budynków czy urokliwych zaułków; na terenie miasta zachował się jeden tylko romantyczny ślad historii – szlak wiodący z zachodu na wschód aż do Kijowa. Maszerowali nim tatarscy najeźdźcy i rosyjscy zaborcy. Wiele lat później zdeptały go z gorączkowym zapałem wojska nowej Polski, o włos unikając pogromu.

W Równem musiałem się wreszcie zabrać do ciężkiej pracy. Do tej pory przejechałem około 2000 kilometrów, drogi rzadko były dobre, ale generalnie dało się jechać. Nowoczesny rower dojedzie niemal wszędzie, pastwisko czy błotnista ścieżka nie są dla niego poważną przeszkodą. Jedna tylko rzecz natychmiast go zatrzyma – piach. Teraz zaś znalazłem się na powrót w dawnej Rosji, gdzie drogi były po prostu piaszczystą koleiną. Niewielu Anglików wie, co to znaczy jazda w piachu. No to wam powiem. Najpierw próbujecie wsiąść na rower – przyzwyczajeni do tego, że rusza błyskawicznie, stawiacie stopę na pedale od swojej strony i wskakujecie na siodełko.

Ale rower nawet nie drgnie, więc opierając się na jednej nodze, zapadacie się smętnie w piach. Usiłujecie znowu się rozpędzić w innym miejscu, wsiadacie i dzielnie pedałujecie przez 5 jardów. To potwornie ciężka praca, która robi się coraz cięższa, aż wreszcie piach was pokona. Nawet wami nie zarzuca, tylko po prostu koła odmawiają obracania się. Chcecie więc zsiąść, źle wyliczacie ułamek czasu, jaki macie do dyspozycji, i siadacie na ziemi, a rower zwala się na was, zwykle starannie wybierając drażliwe miejsce, w które was uderzy. Dostrzegacie na skraju drogi wąską ścieżkę, gdzie piach najwyraźniej ubiły bose stopy.

Omal ciągniecie tam rower i ku swemu zachwytowi odkrywacie, iż możecie jechać. Ścieżyna jest szeroka ledwie na parę cali, a każdy wstrząs dosłownie pogrąża was w piachu. Po 20 jardach ścieżka nagle się kończy – z niewiadomej przyczyny bez ostrzeżenia przeniosła się na drugą stronę drogi. No to suniecie nią wesoło przez parę jardów, póki w ogóle nie zniknie. Próbujecie zatem na tym piachu ponownie wsiąść na rower i wami zarzuca. Potem znowu widzicie kawałek jakiejś ścieżki i tak dalej. Generalnie kończy się to pchaniem roweru.

Jestem dość twardym człowiekiem i – ufam – z normalną dozą determinacji, ale muszę szczerze przyznać, że drogi w pobliżu rosyjskiej granicy niemal mnie złamały. Niektóre trasy w Bułgarii czy w Rumunii wydawały mi się okropne, ale tam było po prostu błoto, tu zaś był piach – drobniutki srebrny piasek, głęboki na jakieś 8 czy 10 cali. Nawet przepychanie przez niego George’a to była ciężka harówka, miejscami musiałem nieść rower. A gdy dotarłem do Kostopola i przestudiowałem mapę, serce mi stanęło. Przez czternaście godzin najcięższej orki w życiu przejechałem co najwyżej 20 mil.

Dwadzieścia mil, a przecież ja, naprawdę zwyczajny cyklista, byłem w stanie bez drgnienia zrobić setkę dziennie – ale na drogach. I po dniu w trasie zawsze miałem jeszcze dostatecznie dużo energii na chłopską potańcówkę lub gadanie przez pół nocy o polityce. Jednak po dniu na piachu byłem skrajnie wyczerpany i na chwiejnych nogach udałem się od razu do łóżka. W mojej sypialni pojawił się policjant. Najwyraźniej właściciel zajazdu zameldował o moim przyjeździe i niezbyt pewnych ruchach. Policjant był bardzo inteligentnym człowiekiem, przyszedł sprawdzić, czy nie potrzebuję pomocy. Opowiedziałem mu o swoich problemach, ale nie miał dla mnie dobrych wiadomości.

– Na terenach, przez które będzie pan jechał, czyli dwieście mil na północ, są najgorsze drogi w Europie – powiedział. – Nie może nas pan za to winić, w takim stanie przejęliśmy je od Rosjan i do tej pory nie mamy pieniędzy, by coś z tym zrobić. To trudna sprawa. Na przestrzeni setek mil nie znajdzie pan ani jednego kamienia, wszędzie ta pylista ziemia, która rozpada się w ten cholerny piach, gdy na nią stąpnąć. Piach, żyję na piachu! Jest w moim jedzeniu i w moim łóżku, równie dobrze mógłbym mieszkać na Saharze. Jeśli chce pan dotrzeć do Pińska, musi pan przejechać około stu pięćdziesięciu mil po piachu.

Jęknąłem. Siedem czy osiem dni takich jak dziś i będę trupem.– Czy mógłbym coś zasugerować? – mówił dalej. Upewniłem go, że czekam na wszelkie porady.– Cóż, wiem, że chce pan poznać Polskę, ale nie może pan zobaczyć każdego jej skrawka. Nie zauważył pan jeszcze, że w tych stronach każdy dom i każda wioska są dokładnie takie same? (Zauważyłem!) – No właśnie, to po co ma pan je wszystkie oglądać? Dlaczego nie miałby pan zobaczyć kilku typowych rozwiązań tu i tam?

To była trzeźwa koncepcja. Ale jak miałem się dostać tu i tam?– Pociągiem – skonstatował. – Mamy tu stację kolejową. Przejedzie pan pociągiem pięćdziesiąt mil, a potem przesiądzie się na jeden dzień na rower. I tak na zmianę. Niech pan mi wierzy, że aż do Pińska krajobraz nie zmieni się ani na jotę. Jedyne rzeczy, jakie mogą pana zainteresować, to życie chłopów i sytuacja polityczna mniejszości narodowych. Jeżeli jeszcze czuje pan niedosyt w tych sprawach, to przyjmując moją propozycję, będzie pan mógł zapoznać się z nimi, ile dusza zapragnie.

Odpowiadała mi jego logika, lecz sam pomysł nieco mnie uwierał. Po wszystkich swoich wyprawach z George’em mam kupować bilet na pociąg! To była prawdziwa przyczyna mojej niechęci i nie spodziewałem się, że oficer mnie zrozumie. A jednak.– No tak. Cóż, to niech pan jedzie drogą.– Drogą? Ale jak? Przecież nie znajdę tu samochodu. Autobusów ani ciężarówek pewnie też nie ma?– Nie ma – zgodził się ze mną policjant. – Pożegnał się pan z pojazdami silnikowymi na tydzień lub dwa. Ale mógłby pan jechać furmanką, szybkie to nie jest, ale o wiele lepsze niż pchanie roweru. A wie pan, jutro wysyłam konnym wozem dostawy do Złotolina, czemu nie miałby się pan z nimi zabrać? Zadzwonię od razu do swojego człowieka, by zorganizował dodatkową furę, żeby pana zabrała. Załatwić to?

Był jednym z tych ludzi, którym można spokojnie powierzyć swoje sprawy. Czułem gorzki smak hańby, podobnie jak George. Po raz pierwszy usłyszałem, jak posuwa się do wulgaryzmów.– Dość tego, szefie! – sarknął, gdy zleciałem z niego po raz pięćdziesiąty. – Tobie nie potrzeba roweru, tobie trzeba p… wielbłąda! Nie porzucaliśmy jednak otwartych przestrzeni, nadal mogliśmy się zatrzymać, gdzieśmy tylko zechcieli. W końcu nie podróżowaliśmy po Polsce dla zakładu, lecz chcieliśmy ją zwiedzić. Podejrzewałem też, że uwagi mojego przyjaciela co do monotonii oglądanej krainy były eufemistyczne. Naprawdę jest ona przerażająco monotonna.” — w mieście: Lubliniec.

25253 udostępnieniaLubię to!KomentarzUdostępnij

Posted in Historia, Książki (e-book), Polskie Kresy | Leave a Comment »

SZYMON CYRENEJCZYK

Posted by tadeo w dniu 11 lutego 2021

Znalezione obrazy dla zapytania: SZYMON CYRENEJCZYK

27 marca 1923 r. Pan Jezus, po krótkiej przerwie, dyktuje siostrze Józefie: …

„A teraz prowadźmy dalej nasze dzieło. Przypatruj Mi się na drodze kalwaryjskiej, obarczonemu ciężkim krzyżem. Patrz, oto za Mną idzie Szymon, który pomaga Mi dźwigać krzyż. Rozważ tu przede wszystkim dwie rzeczy:

Po pierwsze, ten człowiek, choć ma dobrą wolę, jest jednak najemnikiem, ponieważ towarzyszy Mi i dzieli ze Mną ciężar krzyża, aby zarobić umówioną kwotę. Skoro więc czuje zmęczenie, zsuwa brzemię  na moje barki, dlatego upadam jeszcze dwa razy wśród drogi. Po drugie, ten człowiek jest wynajęty, aby Mi pomóc dźwigać cześć krzyża, a nie cały mój krzyż.

Przejdźmy do znaczenia, które wyobrażają te dwie okoliczności: Szymon jest wynajęty, to znaczy, ze spodziewa się pewnych korzyści za pracę, do której go zmuszono. Podobnie jest z wielu duszami, które idą za Mną. Niewątpliwie zgadzają się one, aby Mi pomóc w niesieniu krzyża: ale troszczą się o pociechę i odpoczynek… Chcą one iść za Mną i w tym celu weszły na drogę życia. doskonałego, ale przy tym nie porzucają własnych interesów, które stawiają na pierwszym planie.

Skoro więc ciężar mego krzyża staje się dla nich zbyt dotkliwy, wtedy tracą równowagę i zrzucają z siebie krzyż. Dbają one to, by cierpieć jak najmniej, mierzą wielkość swego zaparcia się, unikają. różnych upokorzeń, zmęczenia, pewnych prac. Nieraz z żalem myślą o tym, czego wyrzekły się i dlatego starają się zabezpieczyć sobie przynajmniej pewne przyjemności. .. Jednym słowem są to dusze tak interesowne i egoistyczne, ze idąc za Mną więcej ze względu na siebie niż na Mnie, przyjmują tylko to, czego już uniknąć nie mogą, albo to, co je ścisłe obowiązuje …

Te dusze pomagają Mi dźwigać jedynie maleńką część mego krzyża i to w ten sposób, że zaledwie zdobyć będą mogły zasługi konieczne dla swego zbawienia. Ujrzą jednak w wieczności, jak daleko w tyle pozostały na drodze.

Fragment – Wezwanie do miłości pdf

Siostra Józefa Menendez Zakonnica Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacré Coeur)

Posted in Książki (e-book), Miłosierdzie Boże, POLECAM, Religia | Leave a Comment »

Niemczaki; Nasza szkapa; Maryanna w Brazylii; Józefowej – Maria Konopnicka

Posted by tadeo w dniu 9 października 2020

110 lat temu – 8 października 1910 roku zmarła we Lwowie Maria Konopnicka. Została pochowana na Cmentarzu Łyczakowskim. Jej pogrzeb stał się wielką manifestacją patriotyczną. Od lat trwa walka o to, byśmy o niej zapomnieli. Bo była zbyt narodowa, zbyt polska, zbyt antyniemiecka, a takich rzeczy nie puszcza się dziś płazem! Aktywnie działała na rzecz polepszenia losu osób biednych i wykluczonych. Jej talentem zachwycał się sam Henryk Sienkiewicz. Kto dziś czyta „Niemczaki”? Albo „Pana Balcera w Brazylii”? A zaprawdę warto…

https://polona.pl/item/niemczaki-nasza-szkapa-maryanna-w-brazylii-jozefowa,ODk2OTMyMzM/2/#info:metadata

ROTA

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy.
Nie damy, by nas zgnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił,
Orężny stanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziemy, gdy zabrzmi złoty róg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Nie damy miana Polski zgnieść
Nie pójdziem żywo w trumnę
Na Polski imię, na jej cześć
Podnosi czoła dumne.
Odzyska ziemi dziadów wnuk!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Posted in Książki (e-book), POLECAM, Wiersze | Leave a Comment »

Kronika Polska – Wincenty Kadłubek

Posted by tadeo w dniu 11 czerwca 2020

kadłubekAPC - 2020.06.11 17.06 - 001.3d

Kliknij, aby uzyskać dostęp kad%E5%82ubek%20wincenty%20-%20kronika%20polska.pdf

Posted in Historia, Książki (e-book) | Leave a Comment »

DŻUMA, czyli lektura obowiązkowa na czasy… koronawirusa

Posted by tadeo w dniu 21 marca 2020

 

   Dżuma – Camus Albert pdf

Posted in Książki (e-book) | Leave a Comment »

Quis ut Deus („Któż jak Bóg”)

Posted by tadeo w dniu 22 lutego 2020

Mówi się, że największym zwycięstwem szatana dzisiaj jest przekonanie ludzi, że on nie istnieje. Tymczasem w Polsce i na całym świecie biskupi powołują coraz więcej egzorcystów. Strzeżmy się fałszywych proroków, dla których Kościół jest tylko kolejną instytucją charytatywną. Strzeżmy się tych wszystkich, którzy mówią nam że nie ma Boga, nie ma świętych i aniołów, a nasza przyszłość zapisana jest w gwiazdach.

Rzeczywistość duchowa istnieje i jest tak bogata, że przez całą wieczność będziemy ją poznawać w niebie. Niech naszym przewodnikiem przez to życie będzie święty Michał Archanioł, któremu poświęcone jest to opracowanie. 

Quis Ut Deus! św. Michał Archanioł

ebook_michal_archaniol

Posted in Książki (e-book), POLECAM, Religia | Leave a Comment »

Wędrówka Pielgrzyma – John Bunyan

Posted by tadeo w dniu 10 października 2019

Książka Johna Bunyana „Wędrówka Pielgrzyma”, uznana za klasyczne działo literatury chrześcijańskiej, jest opowieścią o duchowych przeżyciach człowieka, który w pewnym momencie swojego życia pod wpływem Słowa Bożego doznaje przebudzenia własnego sumienia. Postanawia wyruszyć w niełatwą podróż w poszukiwaniu ratunku i wiecznego zbawienia. Przez Ciasną Bramę wkracza na niełatwą ścieżkę życia, na której walczy z wieloma przeciwnościami losu, ale wytrwale je pokonuje, by ostatecznie dotrzeć do bram Nowego Jeruzalem.

Z tego względu XVII-wieczne dzieło stało się swego czasu najpoczytniejszą powieścią chrześcijańską w Anglii, a następnie zdobyła wielką popularność na całym świecie. Ciągle nie tracąc na aktualności, ukazała się w ponad stu językach i często jest wznawiana.

Nagrania audio mp3 – Wędrówka pielgrzyma John Bunyan

PDF cz. 1 – https://docplayer.pl/22085891-John-bunyan-wedrowka-pielgrzyma-czeoec-i.html

PDF cz.2 – https://docplayer.pl/44494374-John-bunyan-wedrowka-pielgrzyma-czesc-ii.html

Posted in Filmy - Polecam, Filmy i slajdy, Filmy religijne, Książki (e-book), Religia | Leave a Comment »

Zapiski oficera armii czerwonej – Sergiusz Piasecki

Posted by tadeo w dniu 5 Maj 2019

Satyra ta jest opisem polskiej rzeczywistości na Kresach, widzianej oczami „wyzwolicieli”. Sergiusz Piasecki w humorystycznej formie pokazał zderzenie się dwóch różnych światopoglądów. Pierwsze wydanie cieszyło się wielką popularnością na emigracji. Opinie czytelników zebrane w bibliotekach i czytelniach na obczyźnie bardzo korzystnie oceniały styl i język tej książki jako najlepszej po Kochanku Wielkiej Niedźwiedzicy. Sposób myślenia i zachowania krasnoarmiejców według opinii czytelników ściśle odpowiadał „wzorom” zapamiętanym przez mieszkańców kresów wschodnich RP z ich spotkań z nimi w okresie wojny. Akcja książki odzwierciedla także polską tragedię – tak ludzką jak i kultury – pod zmieniającymi się okupacjami, na tle których ten czerwony „bohater”, zmieniał kolor zależnie od sytuacji, co znacznie mu ułatwił jego zmechanizowany system myślenia i brak wysubtelnionych uczuć.

 

 

Sergiusz Piasecki – Zapiski Oficera Armii Czerwonej – PDF

Satyra ta jest opisem polskiej rzeczywistości na Kresach, widzianej oczami „wyzwolicieli”. Sergiusz Piasecki w humorystycznej formie pokazał zderzenie się dwóch różnych światopoglądów. Pierwsze wydanie cieszyło się wielką popularnością na emigracji. Opinie czytelników zebrane w bibliotekach i czytelniach na obczyźnie bardzo korzystnie oceniały styl i język tej książki jako najlepszej po Kochanku Wielkiej Niedźwiedzicy. Sposób myślenia i zachowania krasnoarmiejców według opinii czytelników ściśle odpowiadał „wzorom” zapamiętanym przez mieszkańców kresów wschodnich RP z ich spotkań z nimi w okresie wojny. Akcja książki odzwierciedla także polską tragedię – tak ludzką jak i kultury – pod zmieniającymi się okupacjami, na tle których ten czerwony „bohater”, zmieniał kolor zależnie od sytuacji, co znacznie mu ułatwił jego zmechanizowany system myślenia i brak wysubtelnionych uczuć.

 

 

Posted in Książki (e-book), Wspomnienia | Leave a Comment »

Wschód i Zachód a Polska – prof. Tadeusz Zieliński (1935)

Posted by tadeo w dniu 28 kwietnia 2018

APC - 2018.04.28 12.58 - 001.3d

http://www.pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=32524&dirds=21&tab=

Posted in Historia, Książki (e-book), Polskie Kresy, Uncategorized | Leave a Comment »

Lachowie i Lechici

Posted by tadeo w dniu 26 lutego 2018

Najwcześniejsza stosowana nazwa naszego kraju to Sclavinia(ziemia słowian) albo Wenden(ziemia winidów, czyli rzymskie określenie słowian).

Nazwa Polonia nie pochodzi od słowa pole, ponieważ w takim przypadku nasz kraj nazywał by się Opolonia czyli kraj nad polami. Nazwa Polognælub Polegnæ wywodzi się od słowa Lechia lub Legnæ, co wskazuje na to że podobnie jak w przypadku polskich Po-morzaPo-łabiaPo-Lesia także i tu zastosowano taki proces jako Po-Legna lub Po-Lachia  (od której wzięło się określenie Polachów, które potem przeszło w Polaków) czyli potomków Lecha/Lacha. Dlatego najbardziej prawidłowym i pierwotnym określeniem dla zjednoczonych plemion polskich była by Lechia lub Lachia.
Autor: Kristof Bonaparte

Powyższy tekst jest świetnym wstępem przed przeczytaniem książki Karola Potkańskiego z 1897 roku o pochodzeniu nazwy Polski, oraz prześledzenia określenia Lechia, Lęchy które pojawia się raz po raz na naszych stronach lub wielu innych. Autor jednak pomija powyższy zbieg lingwistyczny, a uważam że jest ważny w określeniu pochodzenia nazwy Polska. Jednak ja zapraszam do przeczytania książki o pochodzeniu naszej alternatywnej nazwy w serwisie POLONA.pl (kliknij w obrazek)

Kraków : Akademia Umiejętności, 1897 (Kraków : Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego). – Potkański, Karol (1861-1907)

 

[miniatura]

https://polona.pl/item/lachowie-i-lechici,MTA2MTU1NDE/6/#info:metadata

Posted in Historia, Książki (e-book), Uncategorized | Leave a Comment »