W dniach 14 – 17 września odbyła się pielgrzymka do Wilna i okolic. Udział wzięło 36 osób. Wyjazd ten dostarczył wszystkim niezapomnianych przeżyć, szczególnie Msza św. odprawiona przez naszego Księdza Proboszcza przed obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej.
„Któż z nas nie zna tej łagodnej i pięknej twarzy Maryi Dziewicy, z pełnym miłosierdzia i litości obliczem, która od kilku wieków patrzy na stare Giedyminowe Wilno i stoi na straży u bram Jego? Modliliśmy się do Niej w dzieciństwie, przyklękaliśmy przed Jej obrazem w młodości, a w wieku dojrzalszym, wracając do drogich uczuć pierwszych, wiąże nas z tym wizerunkiem cudownym pobożność, a zarazem wspomnienia (…).
Wchód do kaplicy przez klasztor został urządzony, mała bowiem liczba pobożnych w szczupłym jej obrębie pomieścić się może. Lud przywykły modlić się z ulicy pod gołym niebem, klęka na bruku z pokorną modlitwą. Od dawnych czasów we zwyczaju było i jest po dziś dzień, że nikt nie przechodzi i nie przejeżdża przez bramę nie odkrywszy głowy. Nawet ludzie obcych wyznań, zmuszeni są stosować się do tego starodawnego zwyczaju (…).
Nieraz zdarzyło mi się w różnych porach przechodzić przez Ostrą Bramę, nigdym nie zastał ulicy pustej, zawsze chociaż kilku klęczących modliło się, prosząc opieki u Tej, która jest opiekunką wszystkich cierpiących (…). W żadnym kościele nie potrafim modlić się tak, jak się modlim na chłodnym bruku w tej ulicy ucieczki. Źaden kościół może nie nawrócił tylu i nie natchnął tyle zbawiennych myśli ludziom, ile ta maleńka kapliczka nad starożytną wzniesiona bramą (…).
Na wiosnę mieszkańcy Wilna i jego okolic tłumnie tu się gromadzą: rolnik od pługa, rzemieślnik od warsztatu, śpieszą do Ostrej Bramy na czterdziestogodzinne nabożeństwo, ludność zamożniejsza gromadnie bierze także udział w pobożności ludu. Tłumno wtedy w kościele i na ulicy (…).
Najbardziej uroczyście obchodzono w końcu listopada uroczystość Opieki NMP. Z tej okazji (…) przez ośm dni kościół i ulice przepełnione są ludem; wieczorna litania, bez względu na przykrą porę roku, liczy codziennie po kilka tysięcy modlących się (…).
Ostatni dzień, a raczej ostatni wieczór, w którym się odbywają konkluzyjne nieszpory, mało ma sobie podobnych w całem chrześcijaństwie w Europie. Cała niemal ludność wileńska wysypuje się na ulicę, zajmuje kościół, galerię i zalewa ogromną przestrzeń od Ostrej Bramy, prawie aż do ratuszowego placu. A cała brama i cała ulica rzęsiście iluminowana, zdają się przez te ognie wyrażać powszechny zapał serc ku Tej, której opieki święto się obchodzi. Nieszpory odbywają się w kościele. Po ich ukończeniu, kapłan celebrujący, zwykle biskup wileński pontyfikalnie ubrany, wchodzi do ostrobramskiej kaplicy.
Artyści co przedniejsi, jakich Wilno posiada, wykonują litanię przy towarzyszeniu orkiestry miejscowej. Po skończonej litanii pasterz wezwawszy pomocy Bożej zwraca się ku ludowi i przez wszystkich widziany, błogosławi modlących się i miasto. Nastaje uroczysta cisza; przy rzęsistych ogniach iluminacji widać, jak te kilkanaście tysięcy wiernych, jednym ożywione uczuciem, upada na kolana. Całe Wilno się modli”.
Józef Ignacy Kraszewski
Modlitewnik, [Paryż 1853]