WIERZE UFAM MIŁUJĘ

„W KAŻDEJ CHWILI MEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ” — ZOFIA KOSSAK-SZCZUCKA

  • Słowo Boże na dziś

  • NIC TAK NIE JEST POTRZEBNE CZŁOWIEKOWI JAK MIŁOSIERDZIE BOŻE – św. Jan Paweł II

  • Okaż mi Boże Miłosierdzie

  • JEZU UFAM TOBIE W RADOŚCI, JEZU UFAM TOBIE W SMUTKU, W OGÓLE JEZU UFAM TOBIE.

  • Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, kiedy umrzesz.

  • Wspólnota Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia

  • WIELKI POST

  • Rozważanie Drogi Krzyżowej

  • Historia obrazu Jezusa Miłosiernego

  • WIARA TO NIE NAUKA. WIARA TO DARMO DANA ŁASKA. KTO JEJ NIE MA, TEGO DUSZA WYJE Z BÓLU SZUKAJĄC NAUKOWEGO UZASADNIENIA; ZA LUB PRZECIW.

  • Nie wstydź się Jezusa

  • SŁOWO BOŻE

  • Tak mówi Amen

  • Książki (e-book)

  • TV TRWAM

  • NIEPOKALANÓW

  • BIBLIOTEKA W INTERNECIE

  • MODLITWA SERCA

  • DOBRE MEDIA

  • Biblioteki cyfrowe

  • Religia

  • Filmy religijne

  • Muzyka religijna

  • Portal DEON.PL

  • Polonia Christiana

  • Muzyka

  • Dobre uczynki w sieci

  • OJCIEC PIO

  • Św. FAUSTYNA

  • Jan Paweł II

  • Ks. Piotr Pawlukiewicz

  • Matka Boża Ostrobramska

  • Moje Wilno i Wileńszczyzna

  • Pielgrzymka Suwałki – Wilno

  • Zespół Turgielanka

  • Polacy na Syberii

  • SYLWETKI

  • ŚWIADECTWA

  • bEZ sLOGANU2‏

  • Teologia dla prostaczków

  • Wspomnienia

  • Moja mała Ojczyzna

  • Zofia Kossak

  • Edith Piaf

  • Podróże

  • Czasopisma

  • Zdrowie i kondyncja

  • Znalezione w sieci

  • Nieokrzesane myśli

  • W KAŻDEJ CHWILI MOJEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ.

  • Prezydent Lech Kaczyński

  • PODRÓŻE

  • Pociąga mnie wiedza, ale tylko ta, która jest drogą. Wiedza jest czymś wspaniałym, ale nie jest najważniejsza. W życiu człowieka najważniejszym jest miłość – prof. Anna Świderkówna

  • Tagi wpisów

    A.Zybertowicz A.Świderkówna Anna German Bł.K. Emmerich Bł. KS. JERZY Bł.M.Sopoćko Dąbrowica Duża Edith Piaf Jan Pospieszalski Jarosław Marek Rymkiewicz kard.Stefan Wyszyński Kardynał H. Gulbinowicz Kijowiec Kodeń Koniuchy ks.A.Skwarczyński Ks.Tymoteusz M.Rymkiewiecz Prof.Kieżun tv media W.Cejrowski Z.Gilowska Z.Kossak Z.Krasnodębski Św.M. Kolbe Żołnierze wyklęci
  • Cytat na dziś

    Dostęp do internetu ujawnia niewyobrażalne pokłady ludzkiej głupoty.

Archive for 5 czerwca, 2012

Znalezione w sieci

Posted by tadeo w dniu 5 czerwca 2012

Polacy są jak ta kobieta, która mówi: “… Niechby pił i bił, byle był…” lub jak ci bojarzy co obiecywali Iwanowi Groźnemu, ze już teraz będzie mógł mordować do woli byle nie rezygnował z władzy i nie zostawiał matuszki Rossiji bez opieki”. Dno! Horror! Upadek! Nie ma już Polski!! Zniszczona głosami swoich obywateli, ich głupotą oraz lenistwem intelektualnym i moralnym.

Posted in Znalezione w sieci | Leave a Comment »

Przewodnik po Lwowie

Posted by tadeo w dniu 5 czerwca 2012

http://books.google.pl/books?id=rLxnKF8YwLUC&pg=PA362&lpg=PA362&dq=Madonne+Kresowe+i+inne+obrazy+sakralne+z+Kres%C3%B3w+w+diecezjach+Polski+(poza+%C5%9Al%C4%85skiem);+Stowarzyszenie+%E2%80%9EWsp%C3%B3lnota+Polska%E2%80%9D,+Warszawa+2001.&source=bl&ots=lQEpeJRet2&sig=CbWx_MyGuIvKXzae-oWOinvt6rM&hl=pl&sa=X&ei=EGbOT5H-KJPP4QTS0KynDA&ved=0CGoQ6AEwAQ#v=onepage&q=Madonne%20Kresowe%20i%20inne%20obrazy%20sakralne%20z%20Kres%C3%B3w%20w%20diecezjach%20Polski%20(poza%20%C5%9Al%C4%85skiem)%3B%20Stowarzyszenie%20%E2%80%9EWsp%C3%B3lnota%20Polska%E2%80%9D%2C%20Warszawa%202001.&f=false

Posted in Książki (e-book), Podróże | Leave a Comment »

Ziemkiewicz w Brukseli o przemocy medialnej: obowiązuje jedna wizja porządku, jedna wizja świata, jedna wizja państwa, w którym Polacy żyją

Posted by tadeo w dniu 5 czerwca 2012

Jeden z banerów z manifestacji przed Parlamentem Europejskim. Fot. EKiR

Publikujemy całą treść przemówienia Rafała Ziemkiewicza w czasie wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim dotyczącego zagrożeń w Polsce dla wolności słowa i dyskryminacji Telewizji Trwam.

***

Sądzę, że ludzie, którzy patrzą na Polskę z zewnątrz mają duży kłopot ze zrozumieniem, dlaczego alarmujemy, że w Polsce, naszym zdaniem, zagrożone są wolności demokratyczne. Przecież odbywają się wybory, przecież rządzi władza wybrana większością – gdzie my widzimy to zagrożenie?

Nam samym bywa to trudne do wytłumaczenia, używamy różnych określeń. Mówiono tutaj o establishmencie, mówiono o władzy. My w Polsce z reguły używamy pojęcia „władza” i wszyscy wiedzą, o co chodzi wieloletnim przyzwyczajeniem.

Ale ludzie, którzy patrzą na Polskę z zewnątrz mogą tego nie rozumieć. Sądzę, że takim pojęciem, które wyjaśnia wszystko i które chciałbym tu przywołać, jest pojęcie nowej klasy stworzone przez klasyka badania komunizmu Milovana Djilasa. Nowa klasa to była klasa biurokratyczna, to jest klasa biurokratyczna wyhodowana przez realny socjalizm, wyhodowana w państwach postsowieckich. Logika przejęcia zmiany ustrojowej w Polsce – logika, którą historyk nazwał rewolucją reglamentowaną przez władzę – była taka właśnie, że tanowa klasa de facto pozostała przy władzy. Wedle takiego oto procesu, że najpierw oddała władzę polityczną za przywileje ekonomiczne, a potem korzystając z uprzywilejowania materialnego po prostu tę władzę polityczną sobie w demokracji odkupiła. Ponieważ to nowa klasa stworzyła w Polsce biznes, to nowa klasa stworzyła w Polsce klasę rządzącą i również nowa klasa stworzyła media.

A jak to jest możliwe, że nowa klasa biurokratyczna, żyjąca głównie z budżetu, żyjąca w różny sposób z biznesów regulowanych przez państwo, a więc de facto z różnego rodzaju kontrybucji nakładanych na swoich obywateli, w warunkach demokracji może utrzymywać swoją władzę? Jednym z filarów są właśnie media, a nawet zjawisko, które bym nazwał przemocą medialną.

Ta przemoc medialna polega na tym, że w mediach dopuszczonych, elektronicznych zwłaszcza, obowiązuje jedna wizja porządku, jedna wizja świata, jedna wizja państwa, w którym Polacy żyją. Można na pilocie mieć 20 kanałów, ale na wszystkich jest to samo.

Dlatego właśnie, jak sądzę, polityczną decyzją, nie pozwolono na to, aby w zasięgu pilota, bez specjalnego wysiłku, przeciętny Polak miał telewizję, która mogłaby podać obraz inny. Nawet jeżeli ona deklaruje, że jest tylko telewizją religijną.

Ta nowa klasa, o której mówię, ma wszelkie cechy elity kolonialnej. Socjologia państwa kolonialnego i postkolonialnego jest rozwinięta, więc nie muszę tego wyjaśniać szerzej – jest to w moim wystąpieniu. Taka elita kolonialna czuje się swoistym pasem transmisyjnym między metropolią a krajem. Ona nie działa w interesie swoich podwładnych, swoich obywateli. Ona nie tworzy państwa, które służy wszystkim, w nim mieszkającym, ale państwo, które narzuca jakąś cywilizację miejscowym. I widzi swoją rolę jako takiego pasa transmisyjnego.

Zobaczyła swoją rolę w upowszechnianiu w Polsce idei europejskiej. I bardzo twardo twierdzi i przedstawia się tak w Europie, że ona jest jedynym rzecznikiem idei europejskiej. I wiem, że Unia Europejska skłonna jest w to wierzyć. I skłonna jest wierzyć w to, ze politycy reprezentujący interesy nowej klasy – jak wcześniej Aleksander Kwaśniewski czy teraz Donald Tusk – to są jedyni gwaranci Unii Europejskiej w Polsce, w związku z czym należy ich popierać. I należy przymykać oczy na zagrożenia dla demokracji, jakie w Polsce stwarza taki układ władzy oparty nie na klasie średniej, ale na nowej władzy.

Korzystając z tego zaproszenia i z tego miejsca chciałem bardzo gorąco przestrzec Europę przed takim sposobem myślenia. Bo to taki sposób myślenia, jakby kilka lat temu zainwestować wszystkie kapitały w subprime’y banku Lehman Brothers. Ponieważ drugim filarem tej władzy jest masowe przekupywanie społeczeństwa, od wielu lat. Ogromne zaciągnięte długi przeznaczane na konsumpcję, pomoc unijna przeznaczana jest nie na rozwój, ale na konsumpcję, na to, co w Polsce nazywa się grillowaniem.

Otóż to daje wspaniałe wyniki w statystykach, świetnie podnosi PKB, można się tym chwalić, ale jak się kończy, obserwujemy w tej chwili w krajach południa Europy. Jeżeli Unia Europejska tak będzie inwestować, to stworzy przekonanie wśród ogółu Polaków, że jest nowym Związkiem Sowieckim, a zdecydowanie nie powinna tego robić. Dlatego apeluję – proszę przemyślcie to, nie postępujcie w ten sposób. Nie przymykajcie oczu na zagrożenia dla demokracji w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Nasz news. Ojciec Tadeusz Rydzyk stworzy telewizję dla młodzieży! „Tak, mówię to pierwszy raz, ale taki jest nasz plan”

Czy prawda może zatroszczyć się sama o siebie? Prof. Zybertowicz w Brukseli: dostrzegam zjawiska, poważnie zagrażające przestrzeni wolności

„Ty masz rację, ja mam władzę.” O. Rydzyk w Parlamencie Europejskim o chrystianofobii, potrzebie dialogu i mediach, które obrażają

http://wpolityce.pl/wydarzenia/29911-ziemkiewicz-w-brukseli-o-przemocy-medialnej-obowiazuje-jedna-wizja-porzadku-jedna-wizja-swiata-jedna-wizja-panstwa-w-ktorym-polacy-zyja

Zobacz także:

Wypowiedź pos. Beaty Kempy

Wypowiedź prof. dr. hab Jana Szyszko

Wypowiedź red. Jacka Karnowskiego

Ziobro o TV Trwam w Brukseli

Wypowiedź o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR

Bronisław Wildstein o TV Trwam w Brukseli

Pospieszalski o TV Trwam w Brukseli

Prof. Zybertowicz o TV Trwam w Brukseli

Wypowiedź o. Jana Króla CSsR – Bruksela

Posted in Polityka - video, Polityka i aktualności | Leave a Comment »

Upadek dwóch wielkich firm – DSS i PBG – pokazuje rozmiar klęski. Oszukaliście czy jesteście tak gigantycznymi partaczami?

Posted by tadeo w dniu 5 czerwca 2012

Fot. PAP

Miał być skok cywilizacyjny, mieliśmy dogonić Europę, mieliśmy cieszyć się dumni i radośnie świętować piłkarskie rozgrywki. Tak miało być. Ale nie wyszło.Zamiast skoku mamy nadchodzącą klęskę gospodarczą, zamiast doganiania Europy bijemy rekordy zadłużania się i osiągamy szczyty łamania standardów przyzwoitości przez władze. Zamiast radosnego święta mamy agresję i przemoc sztucznej euforii piłkarskich emocji. Emocji, które podgrzewane przez media, mają przykryć coraz powszechniejsze przekonanie, że euro cieszące tak polityków doprowadziło do dramatów wielu ludzi.

Długi wobec podwykonawców, ich problemy, plajty wielkich firm budowlanych ciągną na dno tysiące pracowników. Wiele wskazuje, że pociągną całą polską gospodarkę. Upadek dwóch wielkich firm – DSS i PBG – pokazuje rozmiary zagrożeń. Władza jednak zdaje się nie przejmować. Radośnie uśmiecha się, otwiera niegotowe jeszcze drogi, przyjmuje gratulacje. Cieszy się i apeluje do „wichrzycieli” o spokój i nie psucie Euro narodowi. Polacy znów mają w milczeniu patrzeć, jak władza bawi się ich kosztem. Mają patrzeć, milczeć i płacić rachunki. A że przez tę właśnie władzę coraz więcej osób płacić nie ma z czego, to rządu obchodzić nie musi.

Dziś trzeba postawić twardo pytanie. Premierze! Prezydencie! Platformo! Znów nas okłamaliście, czy jesteście tak gigantycznymi partaczami? A może jedno i drugie? Gdzie zapowiadane sukcesy, inwestycje i skok cywilizacyjny? Z czego wypływa Wasze poczucie radości? Wy będziecie uśmiechać się w towarzystwie Putina i Merkel. Czy Wam to wystarczy? Jaki los w imię tego zgotowaliście rodakom? Nie wstyd Wam?

To pytania retoryczne, ani odpowiedzi nie ma się co spodziewać, ani pytać nie ma de facto po co. Przecież wszyscy widzą. Szósty rok Platforma kłamie i partaczy kolejne inwestycje. PO wiele razy udowadniała, że umie dobrze łączyć jedno z drugim. Na razie uchodzi jej to płazem. Widząc rynek medialny w Polsce nawet nie ma się czemu specjalnie dziwić. Dziwić się można jedynie jednemu.

W 2006 roku na Węgrzech doszło do kryzysu rządowego. Wszystko przez taśmy, na których premier przyznaje się do kłamstwa.

Węgry są spisane na straty. Przez cztery lata nie zrobiliśmy nic. Absolutnie nic. Ostatnie półtora roku czy dwa lata były jednym wielkim kłamstwem. Sp…….śmy sprawę i to strasznie. Żaden z europejskich krajów nie zrobił tylu głupstw co my

– to usłyszeli Węgrzy z ust premiera. Chwila szczerości wystarczyła, by rząd wpadł w ogromne kłopoty. Oburzenie wyprowadziło na ulicę tłumy Węgrów, ale Gyurcsány wtedy władzy nie oddał.

Słowa węgierskiego premiera z 2006 roku pasują jak ulał również do polskich realiów. Donald Tusk wielokrotnie mógłby wypowiedzieć te same zdania. I to właśnie w tej sprawie można dziś się dziwić.Przykładów kłamstwa Platformy jest wiele, ale ani jedna taśma z przyznaniem się premiera do oszustwa nie wyciekła do opinii publicznej. O co chodzi? Czy Tusk z Bondarykiem mają haki na każdego członka władz Platformy i rządu? A może są oni tak zepsuci i sztuczni, że nawet w swoim gronie nie są w stanie powiedzieć prawdy? To rodziłoby jednak kolejne podejrzenia. Podejrzenia, że realizują interesy kogoś, kto ich wszystkich trzyma za twarz, kto ma na nich haki. Jest pewien kraj, który te haki może mieć…

Posted in Gospodarka i Ekonomia, Polityka i aktualności | 1 Comment »

To jest już koniec?

Posted by tadeo w dniu 5 czerwca 2012

Przeczytaj: 

Urzędnicy kupili za szerokie statki!

Posted in Muzyka, Polityka - video | Leave a Comment »

Oswój mnie, a nie będę zazdrosny!

Posted by tadeo w dniu 5 czerwca 2012

Człowiek zazdrosny nie akceptuje siebie, swoich możliwości rozwojowych, powołania i miejsca w świecie. Potrzebuje wciąż tła innych, by się z nimi porównywać, jak faryzeusz. Porównując się, potęguje jeszcze bardziej zazdrość i koło się zamyka. 

Stanisław Biel SJ

Pojęcie zazdrości w języku łacińskim „invidere” znaczy „spoglądać złym okiem, spoglądać wrogo”. Zazdrośnik pragnie zła dla innych, a dla siebie pożąda cudzego dobra (D. Tessore). Człowiek zazdrosny to ktoś, kto nie może widzieć dobrze, ktoś żyjący w ciemnościach, oddalający się od światła, by szukać cienia; jego oko zezowate i nabiegłe krwią nie jest w stanie widzieć właściwie; zaślepia go nawet żałosne światło świecy (C. Casagrande, S. Vecchio). Dlatego Alighieri Dante przedstawia go w Czyśćcu jako ślepca.

 

Machiną, która ją napędza jest współczesny świat, który propaguje takie wartości jak: kariera, sukces, osiągnięcia zawodowe, posiadane dobra, uroda, przyjemności zmysłowe… Do tego dochodzi  wszechobecna reklama. Wszystko to sprawia, że człowiek żyje w tyglu nieustannej rywalizacji, „wyścigu szczurów”, selekcji i eliminacji „słabszych ogniw”, zazdrości, zawiści… Gubi cel i sens życia; gubi prawdziwe wartości i w efekcie również siebie. Św. Paweł pisał do Filipian:Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli – jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie – dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich! (Flp 2, 1-4). Słowa te zupełnie nie pasują do współczesnej kultury i rywalizacji, podsączanej zazdrością.

 

Zazdrość i zawiść stanowią defekt miłości. Właściwie każdy główny grzech jest wypaczeniem miłości, a więc pierwszego przykazania. W zawiści, która ma bliskie konotacje z pychą,nieuporządkowana miłość własna doprowadza do zaburzenia poczucia własnej wartości, ciągłego porównywania się do innych, negatywnego bilansu i zawistnej reakcji. Zawistny człowiek nie kocha siebie, chociaż wyszedł od miłości własnej. To, co posiada, nie zadowala go ani nie uszczęśliwia. Śmiertelność tego grzechu oznacza, że stan ten nie pozwala mu godnie żyć (J. Petry Mroczkowska).

 

Św. Ignacy Loyola w swoich instrukcjach zachęca, aby każdą wypowiedź bliźnich ocalać, brać za dobrą monetę, wydobywać z niej choćby ziarna pozytywu. Zazdrość i zawiść stanowią przeciwległy biegun. Zazdrośnik skłonny jest raczej deprecjonować każdą wypowiedź, doszukiwać się w niej ukrytych negatywnych podtekstów. Do listy grzechów dołącza: obmowy, plotki, złośliwości, intrygi, cynizm. Jest często człowiekiem ciekawskim i wścibskim. Nie darmo mądrość ludowa głosi, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

 

Człowiek zawistny jest zakompleksiony. Poczucie niższości nie pozwala mu cieszyć się posiadanymi darami i dobrami. Potrzebuje tła innych, by się z nimi porównywać. Oczywiście jego uwaga zawsze kieruje się na wartości, których sam nie posiada. Zamiast odkrywać swoje talenty i rozwijać je, śledzi innych, obmyślając plany zemsty. W ten sposób dzieli, rujnuje więzi, rozbija wspólnotę.

 

Człowiek zawistny niszczy nie tylko innych, ale również siebie. Niszcząc innych nie osiąga satysfakcji, jego „ja” nie zostaje zaspokojone, nie wzrasta; przeciwnie odczuwa pustkę i rozczarowanie. Stąd zawiść jest jak bumerang, powraca i uderza ze zdwojoną siłą. Zawistny, niszcząc zubaża świat, nie mogąc w żaden sposób podnieść swej wartości (U. Galimberti). Konsekwencją niezrealizowania jest cierpienie, pustka i samotność. Człowiek zazdrosny nie słyszy nikogo prócz siebie, nie widzi sygnałów wysyłanych przez innych, którzy rzekomo są jego wrogami. Ogranicza życie do wyimaginowanej sfery. Czasami się przechwala, utwierdzając się na pozycji zwycięzcy, czasami zaś gra rolę niezrozumianej i odrzuconej ofiary. Krótko mówiąc, zawsze jest samotny i wyizolowany (D. Dalloz).

 

Zazdrość ani zawiść nigdy nie zostaje zaspokojona. Niesie z sobą destrukcję i zniszczenie. Czyni człowieka zgorzkniałym, nieszczęśliwym, nigdy nie usatysfakcjonowanym; podobna jest do rozpływającej się plamy oleju (G. Cucci), absorbuje całkowicie, jak nić pajęcza bierze stopniowo w posiadanie serce, umysł i wolę. Dlatego dla św. Cypriana jest ona korzeniem wszelkiego zła, źródłem nieszczęścia, obozem szkoleniowym zbrodni, materią win. A według Valerio Albisetti jest chorobą: Zazdrość to nerwica. To choroba. Jest pozostałością z dziecinnej struktury „ja”. Nie stanowi właściwego dojrzałego przystosowania do rzeczywistości. Utrudnia rozwój. Przysparza cierpień i temu, kto ją odczuwa i temu, kto jest jej przedmiotem. Żyć  jak człowiek zazdrosny, to – w ostatecznym rozrachunku – nie żyć wcale. Zazdrość uwłacza boskości, jaka w nas jest. Jest brakiem wiary w ludzkość. 

   

Człowiek zazdrosny (zawistny) nie akceptuje siebie, swoich możliwości rozwojowych, powołania i miejsca w świecie. Potrzebuje wciąż tła innych, by się z nimi porównywać, jak faryzeusz (por. Łk 18, 9-14). Porównując się, potęguje jeszcze bardziej zazdrość i koło się zamyka. By je przerwać trzeba najpierw uznać, że nie jesteśmy efektem przypadku, kaprysu losu. Nie jesteśmy również „dziećmi gorszego boga”. Sobór Watykański II stwierdził, że człowiek jestjedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego. Nikt z nas nie jest zatem środkiem, który zostaje przyporządkowany innemu celowi. Każdy człowiek jest dziełem miłości Stwórcy; każdy jest jedyny i niepowtarzalny; ma swoją „boską” wartość i godność. Gdy człowiek wybija monety, używając jednej matrycy, są one identyczne, natomiast Pan „wybił” wszystkich ludzi przy pomocy matrycy pierwszego człowieka, i nikt nie jest taki sam jak jego towarzysz (D. Lifschitz).

 

Wdzięczność pozwala koncentrować uwagę na dobru i miłości drogich osób, cenić siebie i własną wartość, być zadowolonym z życia i jego wszystkich przejawów, również trudnych, pozwala wreszcie odnosić wszystko do Największego Darczyńcy.

Wdzięczność wiąże się z miłością i współczuciem. Tylko człowiek, który ma świadomość, że jest kochany i potrafi bezinteresownie okazywać miłość jest człowiekiem wdzięcznym i współczującym. Potrafi on dostrzegać w innych dobro, piękno, miłość, ma w sobie ducha empatii, umie cieszyć się z sukcesów innych oraz współczuć w sytuacjach cierpienia i porażek. Człowiek wdzięczny potrafi również życzliwie i ze zrozumieniem patrzeć na osoby zazdrosne i zawistne. Stara się zrozumieć ich motywacje i sytuacje, które doprowadziły je do takiego stanu. Poprzez sympatię prowadzi ich stopniowo do „oswojenia” i polubienia siebie.

 

Antoine de Saint-Exupery w książce Mały Książę opisuje sposób oswojenia księcia przez lisa. Na pytanie: co znaczy oswoić?, lis odpowiada: „Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”. […] Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie. […] Życie jest jednostajne. […] To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki – tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu… […] Poznaje się tylko to, co się oswoi. – Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!

 

„Oswojenie” prowadzi do wspólnoty, współuczestnictwa, współudziału i przyjaźni. Pozwala obalić przewrotny mechanizm konfrontacji, porównywania i zawiść znika, ponieważ zapominamy o naszym „ja” i jego znaczeniu (G. Cucci). Św. Paweł napomina wspólnotę w Kolosach: Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko /przyobleczcie/ miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! Słowo Chrystusa niech w was przebywa z /całym swym/ bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie (Kol 3, 12-16). W pierwotnych wspólnotach chrześcijańskich nie ma niezdrowej rywalizacji, zazdrości ani zawiści; ich spojrzenie kieruje się z miłością na dobro drugiego, a nie na domniemane braki. Miłość „agape” wypala każde niezdrowe zazdrosne spojrzenie.

 

Wdzięczności i miłości uczymy się na Eucharystii. Słowo „Eucharystia” wywodzi się z języka greckiego i znaczy dziękczynienie; dosłownie: „eu” – „dobrze” i „charidzomai” – „sprawić komuś przyjemność, okazywać życzliwość” (X. Leon-Dufor). W czasie Eucharystii sprawiamy Bogu przyjemność, okazujemy Mu życzliwość. Wysławiamy Go za Jego dobroć i miłość, ale również tworzymy wspólnotę ludzi wdzięcznych. Eucharystia przemienia; daje moc, by wnosić dobro, życzliwość, radość, miłosierdzie i miłość w życie świata, także w życie ludzi najbardziej zagubionych, sfrustrowanych i zawistnych.

Posted in Religia | Leave a Comment »