WIERZE UFAM MIŁUJĘ

„W KAŻDEJ CHWILI MEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ” — ZOFIA KOSSAK-SZCZUCKA

  • Słowo Boże na dziś

  • NIC TAK NIE JEST POTRZEBNE CZŁOWIEKOWI JAK MIŁOSIERDZIE BOŻE – św. Jan Paweł II

  • Okaż mi Boże Miłosierdzie

  • JEZU UFAM TOBIE W RADOŚCI, JEZU UFAM TOBIE W SMUTKU, W OGÓLE JEZU UFAM TOBIE.

  • Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, kiedy umrzesz.

  • Wspólnota Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia

  • WIELKI POST

  • Rozważanie Drogi Krzyżowej

  • Historia obrazu Jezusa Miłosiernego

  • WIARA TO NIE NAUKA. WIARA TO DARMO DANA ŁASKA. KTO JEJ NIE MA, TEGO DUSZA WYJE Z BÓLU SZUKAJĄC NAUKOWEGO UZASADNIENIA; ZA LUB PRZECIW.

  • Nie wstydź się Jezusa

  • SŁOWO BOŻE

  • Tak mówi Amen

  • Książki (e-book)

  • TV TRWAM

  • NIEPOKALANÓW

  • BIBLIOTEKA W INTERNECIE

  • MODLITWA SERCA

  • DOBRE MEDIA

  • Biblioteki cyfrowe

  • Religia

  • Filmy religijne

  • Muzyka religijna

  • Portal DEON.PL

  • Polonia Christiana

  • Muzyka

  • Dobre uczynki w sieci

  • OJCIEC PIO

  • Św. FAUSTYNA

  • Jan Paweł II

  • Ks. Piotr Pawlukiewicz

  • Matka Boża Ostrobramska

  • Moje Wilno i Wileńszczyzna

  • Pielgrzymka Suwałki – Wilno

  • Zespół Turgielanka

  • Polacy na Syberii

  • SYLWETKI

  • ŚWIADECTWA

  • bEZ sLOGANU2‏

  • Teologia dla prostaczków

  • Wspomnienia

  • Moja mała Ojczyzna

  • Zofia Kossak

  • Edith Piaf

  • Podróże

  • Czasopisma

  • Zdrowie i kondyncja

  • Znalezione w sieci

  • Nieokrzesane myśli

  • W KAŻDEJ CHWILI MOJEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ.

  • Prezydent Lech Kaczyński

  • PODRÓŻE

  • Pociąga mnie wiedza, ale tylko ta, która jest drogą. Wiedza jest czymś wspaniałym, ale nie jest najważniejsza. W życiu człowieka najważniejszym jest miłość – prof. Anna Świderkówna

  • Tagi wpisów

    A.Zybertowicz A.Świderkówna Anna German Bł.K. Emmerich Bł. KS. JERZY Bł.M.Sopoćko Dąbrowica Duża Edith Piaf Jan Pospieszalski Jarosław Marek Rymkiewicz kard.Stefan Wyszyński Kardynał H. Gulbinowicz Kijowiec Kodeń Koniuchy ks.A.Skwarczyński Ks.Tymoteusz M.Rymkiewiecz Prof.Kieżun tv media W.Cejrowski Z.Gilowska Z.Kossak Z.Krasnodębski Św.M. Kolbe Żołnierze wyklęci
  • Cytat na dziś

    Dostęp do internetu ujawnia niewyobrażalne pokłady ludzkiej głupoty.

Archive for 13 czerwca, 2011

Konwencja Młodych Prawa i Sprawiedliwości

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

Na Ursynowie w Warszawie, w hali Arena odbył się dziś Kongres Młodych PiS pod hasłem „Szansa dla młodych”. Gościem honorowym był prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Spotkanie prowadził Przewodniczący Forum Młodych Marcin Mastalerek, który podkreślał, że tylko partia Prawo i Sprawiedliwość stworzyła program skierowany do ludzi młodych.

Podczas konwencji poruszono kilka tematów, m.in. studia wyższe i opłaty za drugi kierunek studiów, mówiono o bezrobociu, o sytuacji rodzin.

„Osiem miesięcy temu urodził mi się syn, jest podobny do mojej żony, po mnie ma kręcone włosy, a po Donaldzie Tusku 20 tys. długu” – mówił jeden z występujących na scenie młodych ludzi.

Kulminacyjnym punktem spotkania było wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który został przywitany gromkimi brawami i okrzykami: „Jarosław!”.

„Tam, w Gdańsku obradują, jeśli można to tak nazwać, ci syci, już cokolwiek gnuśni, z karkami zgiętymi na Wschód i na Zachód, nie widzący dalej swojego nosa, wiedzący, że wszystko co trzeba załatwiać, załatwia się przez znajomości, najlepiej w „Pędzącym Króliku”, wierzący, że polityka to propaganda, że w gruncie rzeczy nieważne co się dzieje, zawsze wszystko można powiedzieć, wszystko można wmówić. To jest Polska przeszłości. To jest Polska anachroniczna.

I mamy Warszawę, gdzie przyjechaliście wy – młodzi. I wy jesteście przyszłością. Tu jest Polska przyszłości. (..) Tu można było usłyszeć ze strony młodych, a często bardzo młodych ludzi wiele słusznych i mądrych słów. Wy jesteście inteligentni, wy wiecie, że między losami indywidualnymi, tym co dotyczy waszej przyszłości, a tym co zbiorowe, co odnosi się do nas wszystkich, do młodego pokolenia, do innych pokoleń, jest bezpośredni związek. Oni takiego związku właśnie nie dostrzegają, oni widzą tylko własny nos. Oni mówią, że tylko tu i teraz. Nie, proszę państwa! Nie tu i teraz. Trzeba budować przyszłość. A Polska przyszłości może trwać, może znaczyć, a na tym powinno nam bardzo zależeć, tylko wtedy jeśli będzie nowoczesna i dzięki temu silna.

Ale nowoczesność to nie są gadżety, którymi się niektórzy bawią. Nowoczesność to umiejętność tworzenia czegoś nowego, nie tylko brania z zewnątrz, ale także tworzenia. I tu trzeba postawić pytanie: czy my, Polacy, a w szczególności wy – młode pokolenie potraficie tworzyć? (..) Z całą pewnością jest potencjał, który umożliwia odnoszenie takich sukcesów. Jednego brakuje – brakuje dobrego państwa, mądrej władzy, władzy która będzie patrzyła do przodu, która nie będzie załatwiała różnych drobnych interesów. Która będzie chciała rzeczywiście narodowi służyć i będzie wiedziała jak narodowi służyć. (..) Polska musi mieć swoją markę. Trzeba umieć o nią zabiegać” (..) Euro 2012 to będzie taki moment, gdzie Polska marka będzie sprawdzana”.

Na zakończenie Jarosław Kaczyński nawiązał do słynnej w latach 70. piosenki satyrycznej Andrzeja Górszczyka, odnoszącej się do dekadencji epoki Gierka:

„Koniec lat 70. Kończy się epoka ustabilizowanego komunizmu, bo później po „Solidarności” już ustabilizowanego komunizmu nie było.
Wtedy krążyło po naszym kraju bardzo wiele różnych piosenek politycznych. Takich, które odnosiły się do ówczesnej schyłkowej rzeczywistości. I jedna z nich chodzi mi w tej chwili po głowie. Zaczynała się tak:

A gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała
A gdy Titanic tonął, to też był wielki szpan (taki jak tam)
Kapitan miał do końca koszulę śnieżnobiałą
a para szła za parą w tan

Tylko nie wiem czy kapitan Tusk ma białą koszulę”.

Ostatnim punktem konwencji było wystawienie Donaldowi Tuskowi w jego symbolicznym indeksie ocen niedostatecznych za sposób rozwiązywania problemów nurtujących młodych ludzi – za podcinanie skrzydeł zdolnym studentom, za szklany sufit, przez który młodzi zdolni nie mogą się przebić, za upadek szkolnictwa zawodowego, za brak polityki prorodzinnej.

Na scenie Areny występował zespół Jestem.

Relacja: Margotte.

P.S. Później dojdą kolejne filmy wideo i zdjęcia z tej konwencji, także autorstwa Bernarda.

Zdjęcia Bernarda:

Jeszcze kilka migawek z Konwencji:

http://www.blogpress.pl/node/8830

Posted in Polityka i aktualności | Leave a Comment »

Polacy muszą poznać prawdę o Smoleńsku – J.M.Rymkiewicz

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

Jarosław Marek Rymkiewicz, fot. PAP/Andrzej Rybczyński

„Super Express”: – Wspomnienie pana profesora z 10 kwietnia?
Prof. Jarosław Marek Rymkiewicz: – Chyba takie samo, jak wszystkich Polaków. Pytałem się sam siebie, co to było: katastrofa, zamach, wypadek losowy

– Minęło pół roku…
– I na to pytanie nie ma odpowiedzi. Ja prawdy nie poznam, bo zostało mi kilka lat życia. Ale naród ją pozna, o to bądźmy spokojni. 

– Ktoś ją ukrywa?
– Po wydarzeniu tej skali prawda musi ulec oczyszczeniu w przebiegu dziejów. I nie wyjdzie na jaw szybko. Nic w tym złego. Bo nie pytajmy: kiedy prawda? Pytajmy: jaka prawda? Gdyż ważne jest tylko, żeby była to polska prawda. 

– Czechow powiedział: „Nie istnieje nauka narodowa, podobnie jak nie istnieje narodowa tabliczka mnożenia; to co narodowe nie jest już nauką”. Za słowo „nauka” można wstawić słowo „prawda”?
– Polacy muszą poznać prawdę o smoleńskiej tragedii – nie prawdę rosyjską czy tzw. międzynarodowej komisji. Muszą poznać polską prawdę na ten temat – taką, która będzie ustalona, zrozumiana i przyjęta przez Polaków. Nie widzę różnicy między taką prawdą a prawdą obiektywną o tym wydarzeniu. 

– A jeżeli ta prawda będzie gorzka?
– Nie wiem, jaka będzie. Teraz ważniejsze jest miejsce tego wydarzenia w dziejach Polski. 

– Pośród jakich wydarzeń pan je sytuuje?
– W jednym szeregu z konfederacją barską, z bitwą pod Maciejowicami, z rzezią Pragi kończącą insurekcję kościuszkowską, z atakiem belwederczyków na siedzibę wielkiego księcia Konstantego i próbą zabicia go, z przyjazdem do Warszawy komendanta Piłsudskiego 11 listopada 1918 r. i rozbrajaniem Niemców na ulicach stolicy… 

– Mówi pan o wydarzeniach kryjących w sobie zalążek tragedii albo nadziei.
– I tak też widzę to, co się wydarzyło zaledwie pół roku temu, 10 kwietnia. To nie jest wyłącznie tragiczne wydarzenie. 

– Mógł pan teraz, panie profesorze, zranić i oburzyć wielu Polaków…
– Obchody, przy okazji których rozmawiam dziś z „Super Expressem”, ze względu na ludzką naturę są przepełnione smutkiem i żałobą. To zrozumiałe. Ja jednak dostrzegam w głębi tego wydarzenia coś optymistycznego. Bo w wymiarze historiozoficznym – a szerzej: w wymiarze mitologicznym czy nawet w bajecznym wymiarze historii Polski – w tej żałobie jest nadzieja. 

– Czerpać radość z bólu? Przecież to jest amoralne! Zresztą, jak można przełożyć taką tragedię na wymierny zysk wspólnoty narodowej?
– Jak to jak? 10 kwietnia coś zamyka w polskiej historii i coś w niej otwiera. 

– Karlheinz Stockhausen widział w 11 września 2001 r. największe dzieło sztuki wszech czasów, a Jarosław Marek Rymkiewicz w 10 kwietnia 2010 widzi profetyczny akt?
– 10 kwietnia zamyka okres komunizmu w Polsce. To jest powód do nadziei. 

– Walczymy o to, aby świat uznał, że mur berliński upadł dzięki nam. Obaliliśmy komunę u sąsiadów, a u nas upadła dopiero w 2010 r.?
– Komunizm nie skończył się ani przy Okrągłym Stole, ani w Magdalence, ani w pierwszych ćwierć wolnych wyborach. Jego strzępy – ta ohydna maź – oblepiały nas i zatruwały nasze życie przez ostatnie 20 lat. A 10 kwietnia to jest początek nowej epoki w dziejach Polski – dziejach Polski wolnej. 

– Wśród 96 ofiar były osoby o różnym rodowodzie politycznym…
– Nie kładłbym nacisku na różnice polityczne dzielące tych ludzi, którzy zginęli. Stało się coś, co obudziło Polaków. Uwidoczniło się to pod Pałacem. Polacy nagle zrozumieli, że mogą być wolni – że mogą mieć całość swojej wolności. Teraz ukształtowane wtedy poczucie wolności jest fałszowane, chowane, zatajane. 

– Przez kogo?
– Przez wielkie media, zwłaszcza przez telewizję. Teraz będziemy zrzucać łachy komunizmu.

– My – podzielony naród?
– Nie wierzę w podział narodu w tej sprawie. Jeśli jest tu jakiś podział, to tylko między narodem, który dostrzegł szansę na wolność, a nielicznymi ludźmi, którzy – trzeba tę smutną prawdę powiedzieć – są na służbie rosyjskiej. Ale oni przegrają. Bo odradzanie się polskiej wolności to sprawa zbyt poważna.

– Czyli idziemy w ślad za serbskim mitem narodowym: bez śmierci nie ma zmartwychwstania…
– Dzięki tej ofierze Polska będzie wolna. Znamy to z historii – wolna Polska powstawała zawsze dzięki jakiejś ofierze. Mówił to marszałek Piłsudski, powtarzał za nim redaktor Giedroyć: nie ma wolności bez ofiary krwi. 

– Ale przecież Polska jest wolna. I to nie od pół roku…
– O mnie piszą historycy literatury, że jestem pisarzem postkolonialnym. Czyli wychowałem się w koloniach. Polska była w sytuacji podrzędnej, kolonialnej przez ostatnie kilkadziesiąt lat – Polacy zostali zepchnięci do roli narodu kolonialnego rządzonego przez inne narody. 

– Ostatnie 20 lat to chyba triumf polskości. II RP sąsiedzi zniszczyli w ciągu miesiąca. Dziś nie widzę takiego zagrożenia.
– Ostatnie dwadzieścia lat pokazały naszą bezsilność, jeśli chodzi o całkowite wyzwolenie się z komunizmu. 

– Pan widzi komunę, ktoś widzi supermarkety i cieszy się z bezwizowego paszportu w kieszeni. A niektórzy nawet tęsknią za komuną – za bezpieczeństwem socjalnym, które, ich zdaniem, zostało uszczuplone.
– Wolność nie polega na konsumpcji. Nie jestem od kogoś lepszy czy gorszy, bo posiadam stopnie naukowe. Na targu w Milanówku rozmawiam z ludźmi, którzy sprzedają kartofle i pomidory – i oni widzą to, co ja. W podstawowej sprawie nie ma między nami różnicy.

– Pochodnie pod Pałacem Prezydenckim nie kojarzą się panu z 1933 r. w Niemczech?
– To już jest humorystyczne! To śmieszna, głupkowata propaganda. Tylko tyle można o tym powiedzieć. 

– Prof. Marcin Król powiedział „Super Expressowi”, że Jarosław Kaczyński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, gdyż swoimi wypowiedziami pod Pałacem chce zatrząść podstawami polskiej demokracji.
– Podstawami polskiego państwa trzeba zatrząść. Do tego był potrzebny 10 kwietnia. Zresztą państwo postkolonialne nie jest państwem demokratycznym, bo nie może nim być. Ono jest w sytuacji państw afrykańskich, które do dziś odzyskują swoją niepodległość i utrwalają swoją tożsamość. Tu się niewiele różnimy od Nigerii, Algierii, Ugandy. 

– Pod Pałacem trwa więc żałoba czy polityka?
Państwowość musi być polityczna. Ludzie pod Pałacem chcą innego państwa i płaczą po ofiarach. Nie rozdzielajmy tego. Niestety, oni jeszcze nie widzą świecącego ziarna, które jest w głębi tego wydarzenia. Ale niebawem je zobaczą. 

Prof. Jarosław Marek Rymkiewicz
Poeta, eseista, dramaturg, tłumacz i historyk literatury, laureat Nagrody Literackiej Nike w 2003 roku
17.10.2010r.
Super Express


Posted in Katastrofa smoleńska, SOLIDARNI 2010 | Otagowane: | Leave a Comment »

J.M.Rymkiewicz – Czego nas uczy Adam Mickiewicz? (27.04.2010r)

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

Mickiewicz uczy nas, po pierwsze, że istnieją oraz istniały dwie Polski. Mówiąc inaczej – Mickiewicz proponuje nam, żebyśmy, starając się zrozumieć nasze dzieje narodowe (dlaczego miały one taki a nie inny przebieg), brali pod uwagę to, że istnieją (i może zawsze będą istnieć) Polacy, którzy kochają Polskę i są jej wierni – i jeszcze jacyś inni Polacy, którym Polska nie jest potrzebna. Ci Polacy, którym Polska nie jest do niczego potrzebna, nie mają oczywiście powodu, żeby dochowywać jej wierności, gdy jej istnienie jest zagrożone (przez obce potencje). W roku 1836, po ukończeniu Konfederatów barskich, Mickiewicz zaczął pisać (po francusku) dramat, który miał się nazywać Jacques Jasiński ou Les deux Polognes – Jakub Jasiński, czyli Dwie Polski. Dramat nie został ukończony, znamy tylko trzy sceny (i kawałek czwartej). Może Mickiewicz napisał coś więcej, ale zachowało się tylko tyle. Z tych trzech scen z kawałkiem można się jednak domyślać, jaka, mniej więcej, miała być treść dramatu. Polskę Jakuba Jasińskiego, organizatora i wodza wileńskiej insurekcji w roku 1794, Mickiewicz chciał tam przeciwstawić Polsce dwóch braci Kossakowskich, Józefa i Szymona, biskupa i samozwańczego hetmana. Może w Les deux Polognes zostałoby przedstawione wieszanie Szymona (które w Wilnie zorganizował Jasiński) oraz wieszanie Józefa, które odbyło się trochę później przed kościołem św. Anny w Warszawie. Może w ostatniej scenie Les deux Polognes Mickiewicz przedstawiłby śmierć Jakuba Jasińskiego, który zginął 4 listopada 1794 roku broniąc praskiej palisady, kiedy armia feldmarszałka Suworowa ruszyła do ataku na Warszawę. Nie wiadomo – czy został zastrzelony, czy przebity rosyjskim bagnetem. W pierwszej scenie Les deux Polognes, w której występują panna Klara (później, gdyby fabuła mogłą się rozwinąć, byłaby ona zapewne ukochaną Jasińskiego) oraz jej służący, stary szlachcic Stanisław, mowa jest o Polsce, która została ukradziona Polakom przez jakichś innych Polaków. „Doprawdy – mówi ów stary szlachcic – tak mi się wydaje, jak gdyby pewnej pięknej nocy ukradziono nam naszą dawną Polskę, a kiedym się przebudził, cóżem znalazł? Wojsko w półfraczkach, jak małpy jakie […]”. Mamy więc dwie Polski, dwa rodzaje (nawet dwa gatunki) Polaków i jeszcze do tego Polskę, którą Polacy (jakieś małpy) ukradli Polakom. Czy to był pomysł Mickiewicza, który chciał w ten sposób zinterpretować i wytłumaczyć (sobie i nam) historię ojczystą? Trzeba by tu przeprowadzić jakieś szczegółowe badania (do czego zachęcam młodych historyków literatury), ale wydaje mi się niemal pewne, że ten pomysł interpretacyjny (jak mamy rozumieć nasze dzieje narodowe; jak wygląda skryty w ich głębi mechanizm, który je porusza) pojawił się znacznie wcześniej – może po pierwszym rozbiorze, może nawet przed nim, a więc w latach sześćdziesiątych lub siedemdziesiątych XVIII wieku. W Psalmie drugim z Siedmiu psalmów, w których wolność polska czyni lamentacją nad upadkiem swoim (tekst ten można znaleźć w antologii Literatura barska wydanej w roku 1976) Wolność Polaków tak oto skarży się „w rozdwojonej Rzeczypospolitej”, gdzie jej wrogowie „prawo fundamentalne stare znieśli do szczętu jako burza dęby wywraca”: „Rozrzucili z gruntu starą Rzeczpospolitą, którą Złota Wolność długo budowała, a nową Rzeczpospolitą, żelazną, wystawili”. Mickiewiczowi chodziło oczywiście o coś nieco innego – miał na myśli nie tyle konflikt między wolnością a absolutyzmem, ile konflikt między wiernością a zdradą. Ale ta jego myśl, że granicą między jedną a drugą Polską jest śmierć – śmierć Jakuba Jasińskiego i śmierć braci Kossakowskich – prawdopodobnie nie mogłaby zostać sformułowana, gdyby kilkadziesiąt lat wcześniej – po wkroczeniu Rosjan – Rzeczpospolita nie podzieliła się (w głowach Polaków) na dwie Rzeczypospolite.

Mickiewicz uczy nas, po drugie, czym różnią się między sobą dwie Polski – jak należy rozumieć to dwojakie istnienie naszej ojczyzny, jaki jest jego sens i jaki powód. Najlepiej zostało to uchwycone w tej scenie III części Dziadów, która zatytułowana jest Salon warszawski. Mickiewicz przedstawił tam Polskę starych, zdziwaczałych, konserwatywnych kolaborantów czy pół-kolaborantów (śmiesznych i trochę przygłupich literatów, sprzedajnych arystokratów, chytrych urzędników) oraz Polskę młodych patriotów. Ale ten podział wygląda tam jeszcze trochę inaczej. Ta druga Polska jest czymś więcej – to nie jest tylko Polska młodych ludzi, Polska młodzieży, która pragnie jej wolności i wielkości. W zakończeniu tej sceny N*** (Ludwik Nabielak) mówi: „Patrzcie, cóż my tu poczniem, patrzcie, przyjaciele, / Otóż to jacy stoją na narodu czele”. Potem następują te cztery wersy, które uczyniły Mickiewicza (na wieki) poetą wszystkich prawych Polaków. Piotr Wysocki mówi: „Powiedz raczej: na wierzchu. Nasz naród jak lawa […]”. Dalej nie cytuję, bo wszyscy to znają.
Mickiewicz uczy nas, po trzecie, jak Polacy, którzy chcą służyć Polsce, mają traktować tych Polaków, którzy nie chcą jej służyć, gotowi są natomiast służyć innym (innym potencjom). Porozumienie, mówi Mickiewicz w III części Dziadów, owszem, jest możliwe – przy pomocy kija. Kiedy w Salonie warszawskim Hrabia mówi do Mistrza ceremonii: „Gdybyś namiestnikowi wyrzekł za mną słówko, / Moja żona byłaby pierwszą pokojówką”, młodzi patrioci wychodzą, a jeden z nich mówi: „A łotry! – o, to kija!”. W scenie wileńskiego balu u senatora (Nowosilcowa) na słowa mężczyzn, stojących po lewej stronie sceny: „Jaka to świetność, przepych jaki!”, młodzi patrioci, zgromadzeni po prawej stronie (jest wśród nich Rosjanin Bestużew), odpowiadają: „Ach, łotry, szelmy, ach, łajdaki! / Żeby ich piorun trzasł!”
Tego właśnie uczy Polaków ich największy poeta. Wszystko to są rzeczy bardzo dobrze znane – chyba nie tylko historykom literatury, bowiem naucza się o nich, a przynajmniej powinno się nauczać w szkołach. Przypominam tu o nich trochę dlatego, że takie rzeczy zawsze warto przypominać, a trochę we własnym interesie. Komentarze, które są teraz dodawane do mojego wierszawww.teologiapolityczna.pl/index.phpDo Jarosława Kaczyńskiego (napisanego 19 kwietnia), świadczą bowiem, że historyczny kontekst tego wiersza – a także wszystkie zawarte w nim odwołania do poezji Mickiewicza – nie zostały (co bardzo mnie boli) zauważone.
Milanówek, 27 kwietnia 2010 roku
Jarosław Marek Rymkiewicz

http://www.kontrowersje.net/tresc/jmrymkiewicz_czego_nas_uczy_adam_mickiewicz_27042010r

Posted in SYLWETKI | Otagowane: | Leave a Comment »

J. M. Rymkiewicz: Do Jarosława Kaczyńskiego

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

Teologia PolitycznaNa stronie Teologii Politycznej ukazał się nowy wiersz Jarosława Marka Rymkiewicza. Przytaczam w całości za:

http://www.teologiapolityczna.pl/index.php?option=com_content&task=view&…

Do Jarosława Kaczyńskiego

Ojczyzna jest w potrzebie – to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy

Polska – mówią – i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła

Polska – mówią – wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować – niech klęczy na grochu

Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje

I znowu są dwie Polski – są dwa jej oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza

Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział – że tego nie wolno wybierać

Dwie Polski – ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy

Dwie Polski – jedna chce się podobać na świecie
I ta druga – ta którą wiozą na lawecie

Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana

Powiedzą że to patos – tu trzeba patosu
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu

Co zrobicie? – pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie

To co nas podzieliło – to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei

Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!

Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało

I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie

Milanówek, 19 kwietnia 2010 roku

Posted in Wiersze | Otagowane: | Leave a Comment »

Współpracownicy Lecha Kaczyńskiego pod namiotem Solidarnych 2010

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

Pod namiotem Solidarnych 2010 gościli bohaterowie filmu „Mgła” – byli pracownicy Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: Jacek Sasin, Adam Kwiatkowski, Marcin Wierzchowski.

Opowiadali o tym co pamiętają z dnia katastrofy, ale także o śledztwie smoleńskim, o przesłuchaniach – z tego co mówią wynika, że prokuratura niektórych ważnych pytań nie zadaje.

Minister Sasin opowiadał o braku zabezpieczenia wizyty przez BOR, o działaniach dezinformacyjnych po katastrofie, o smsie rozsyłanym przez pijarowców Donalda Tuska, w którym już w pierwszych minutach po tragedii sugerowano jej przyczyny, nie mając żadnych podstaw ku temu.

Byli pracownicy kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego odpowiadali na wiele pytań zadanych zarówno przez Ewę Stankiewicz jak i przez zgromadzonych słuchaczy.

Dlaczego bezpieczeństwo polskiego prezydenta oddano w ręce Rosjan? Czy dopuszczają taką myśl, że ich koledzy byli dobijani, o czym świadczyłby film 1:24 krążący w internecie? Czy widzieli kokpit Tu-154M i rozpoznali na miejscu katastrofy jakieś ciała?

Było wiele pytań i nie wszystkim udało się je zadać, mimo że spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny.

Na pytanie o to, gdzie teraz pracują, odpowiedzieli, że przez wiele miesięcy nie mogli znaleźć nigdzie zatrudnienia. To, jak widać, cena, którą musieli zapłacić za odwagę głoszenia prawdy.

Odnosząc się do obecności Solidarnych 2010 na Krakowskim Przedmieściu Jacek Sasin powiedział :

„Jeśli mówimy o stosunku do tego protestu, to wszyscy ci, którzy utożsamiają się z tym wielkim przeżyciem, które rok temu było udziałem nas wszystkich, muszą mieć ten stosunek pozytywny. Dopóki my będziemy o tym głośno mówić, o tym, że chcemy prawdy, że żądamy tego, aby sprawa katastrofy smoleńskiej nie była zamiatana pod dywan, bo tego wymaga nie tylko pamięć o ofiarach tej katastrofy, nie tylko pamięć o prezydencie Lechu Kaczyńskim, o pani Marii, Jego małżonce, o wszystkich, którzy zginęli, ale tego wymaga od nas przyszłość, od tego zależy w jakim kraju będziemy żyli. I to, że są tacy ludzie, jak Państwo tutaj, którzy chcecie tu przychodzić pomimo różnych szykan, być w tym miejscu, manifestować, nie chcecie chować się, nie chcecie uciekać, nie chcecie żyć wygodnie, bo przecież wygodniej byłoby od tej sprawy uciec, wygodniej byłoby milczeć. Jesteście tutaj, odrzucacie tę wygodę i bardzo Was proszę, żebyście byli tu tak długo, dopóki prawda nie zatriumfuje, dopóki nie będziemy mogli swobodnie powiedzieć, że my już wszystko wiemy”.

Relacja: Margotte.

http://www.blogpress.pl/node/8838

Audio do ściągnięcia:
http://www.4shared.com/embed/639745150/1f066392

http://www.4shared.com/folder/PmaY3YMS/Rozmowy_pod_namiotem_Solidarny.html

Posted in SOLIDARNI 2010 | Leave a Comment »

Rodacy na Syberii

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

http://www.rodacynasyberii.pl/rodacy_numery

Posted in Czasopisma, Polacy na Syberii | Leave a Comment »

Rodacy na Syberii

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

http://www.rodacynasyberii.pl/%20

Posted in Polacy na Syberii | Leave a Comment »

„Chciał postawić zarzuty obecnej władzy. Trzeba było się go pozbyć”

Posted by tadeo w dniu 13 czerwca 2011

– To jest legenda prokuratury, on w polskiej prokuraturze współtworzył pierwszą jednostkę do walki ze zorganizowaną przestępczością. Ten doświadczony prokurator był zagrożeniem dla kierownictwa prokuratury wojskowej, bo był niezależny i chciał doprowadzić do postawienia zarzutów również ludziom dzisiejszej władzy. Takiego człowieka trzeba było się pozbyć – przekonywał w „Kontrwywiadzie RMF FM” Zbigniew Ziobro.

Zbigniew Ziobro, fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

Były minister sprawiedliwości dodał, że dla obecnej ekipy rządowej dalsze nadzorowanie śledztwa smoleńskiego przez prokuratora Pasionka było niebezpieczne. – Proszę sobie wyobrazić, jakie konsekwencje byłyby w sytuacji, jeśli zarzuty takie byłyby postawione ministrom rządu Donalda Tuska, a może samemu premierowi – mówił.

Prokurator Marek Pasionek został w ubiegłym tygodniu zawieszony w czynnościach służbowych. Kapitan Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej poinformował, że naczelny prokurator wojskowy zawiesił Pasionka, który nadzorował śledztwo smoleńskie. Przeciwko niemu wszczęto także postępowanie dyscyplinarne.

Komentując medialne doniesienia mówiące, że prokurator Pasionek był osobą blisko związaną z Prawem i Sprawiedliwością Ziobro zaznaczył, że „każdy prokurator jest człowiekiem, który funkcjonuje w określonym środowisku i zna pewnych ludzi”.

PO vs. PiS – za kim się opowiadasz?

Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” napisała, że zawieszony prokurator najpierw współpracował z koordynatorem ds. służb specjalnych Zbigniewem Wassermanem, a w ostatnich dniach urzędowania Zbigniewa Ziobry trafił do Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości potwierdził także na antenie RMF FM, że spotykał się z Markiem Pasionkiem i rozmawiał na temat śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. – W niuanse śledztwa nie wkraczaliśmy w czasie tej dyskusji – zaznaczył.

Kaczyński: Pasionek dążył do prawdy

– Rozmawialiśmy według tej konwencji, w której mogę porozmawiać teraz na antenie z panem redaktorem. Czyli ja i pan mamy prawo wypowiadać swoje poglądy na podstawie tej wiedzy, która jest powszechnie dostępna i takie poglądy czy oceny mogą przedstawić każdemu w tym prokuratorowi Pasionkowi – dodał gość „Kontrwywiadu RMF FM”.

Według informacji medialnych prokurator Marek Pasionek miał zwracać się nieoficjalnie do przedstawicieli Stanów Zjednoczonych o pomoc w uzyskaniu dowodów przydatnych w śledztwie i przekazać im część materiałów z polskiego postępowania.

„Gazeta Wyborcza” poinformowała dziś, że prokurator miał się kontaktować z dziennikarzami „Rzeczpospolitej” i „Naszego Dziennika”, agentami USA i byłymi szefami ABW. Podczas spotkania 7 czerwca 2010 r., Pasionek prosił agentów CIA i FBI, stale rezydujących w ambasadzie USA w Polsce, m.in. o to, by sprawdzili ewentualność rozpylenia sztucznej mgły w Smoleńsku.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/chcial-postawic-zarzuty-obecnej-wladzy-trzeba-bylo,1,4417204,wiadomosc.html

Posted in Afery i przekręty, Polityka i aktualności | Leave a Comment »