WIERZE UFAM MIŁUJĘ

„W KAŻDEJ CHWILI MEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ” — ZOFIA KOSSAK-SZCZUCKA

  • Słowo Boże na dziś

  • NIC TAK NIE JEST POTRZEBNE CZŁOWIEKOWI JAK MIŁOSIERDZIE BOŻE – św. Jan Paweł II

  • Okaż mi Boże Miłosierdzie

  • JEZU UFAM TOBIE W RADOŚCI, JEZU UFAM TOBIE W SMUTKU, W OGÓLE JEZU UFAM TOBIE.

  • Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, kiedy umrzesz.

  • Wspólnota Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia

  • WIELKI POST

  • Rozważanie Drogi Krzyżowej

  • Historia obrazu Jezusa Miłosiernego

  • WIARA TO NIE NAUKA. WIARA TO DARMO DANA ŁASKA. KTO JEJ NIE MA, TEGO DUSZA WYJE Z BÓLU SZUKAJĄC NAUKOWEGO UZASADNIENIA; ZA LUB PRZECIW.

  • Nie wstydź się Jezusa

  • SŁOWO BOŻE

  • Tak mówi Amen

  • Książki (e-book)

  • TV TRWAM

  • NIEPOKALANÓW

  • BIBLIOTEKA W INTERNECIE

  • MODLITWA SERCA

  • DOBRE MEDIA

  • Biblioteki cyfrowe

  • Religia

  • Filmy religijne

  • Muzyka religijna

  • Portal DEON.PL

  • Polonia Christiana

  • Muzyka

  • Dobre uczynki w sieci

  • OJCIEC PIO

  • Św. FAUSTYNA

  • Jan Paweł II

  • Ks. Piotr Pawlukiewicz

  • Matka Boża Ostrobramska

  • Moje Wilno i Wileńszczyzna

  • Pielgrzymka Suwałki – Wilno

  • Zespół Turgielanka

  • Polacy na Syberii

  • SYLWETKI

  • ŚWIADECTWA

  • bEZ sLOGANU2‏

  • Teologia dla prostaczków

  • Wspomnienia

  • Moja mała Ojczyzna

  • Zofia Kossak

  • Edith Piaf

  • Podróże

  • Czasopisma

  • Zdrowie i kondyncja

  • Znalezione w sieci

  • Nieokrzesane myśli

  • W KAŻDEJ CHWILI MOJEGO ŻYCIA WIERZĘ, UFAM, MIŁUJĘ.

  • Prezydent Lech Kaczyński

  • PODRÓŻE

  • Pociąga mnie wiedza, ale tylko ta, która jest drogą. Wiedza jest czymś wspaniałym, ale nie jest najważniejsza. W życiu człowieka najważniejszym jest miłość – prof. Anna Świderkówna

  • Tagi wpisów

    A.Zybertowicz A.Świderkówna Anna German Bł.K. Emmerich Bł. KS. JERZY Bł.M.Sopoćko Dąbrowica Duża Edith Piaf Jan Pospieszalski Jarosław Marek Rymkiewicz kard.Stefan Wyszyński Kardynał H. Gulbinowicz Kijowiec Kodeń Koniuchy ks.A.Skwarczyński Ks.Tymoteusz M.Rymkiewiecz Prof.Kieżun tv media W.Cejrowski Z.Gilowska Z.Kossak Z.Krasnodębski Św.M. Kolbe Żołnierze wyklęci
  • Cytat na dziś

    Dostęp do internetu ujawnia niewyobrażalne pokłady ludzkiej głupoty.

Archive for 2 września, 2011

Zabić Księdza

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

Film Agnieszki Holland o ks. Jerzym Popiełuszko

http://pl.gloria.tv/?media=190451

Posted in Filmy - Polecam, Filmy dokumentalne, Filmy religijne | Leave a Comment »

Tygodnik Ostrobramski

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

http://www.ostrobramska.pl/serwis/index.php?id=62

Posted in Czasopisma | Leave a Comment »

Zespół Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna”

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

4 lipca 2011 r. – Koncert zorganizowany przez Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku, w Centrum św. Jana, ul. Świętojańska 50. Reprezentacyjny Polski Zespół Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna” założony w 1980 roku prezentuje nie tylko poszczególne pieśni i tańce wileńskie, lecz często łączy je w odrębne kompozycje, odtwarzając dawne obrzędy i prezentując pieśni i tańce narodów, które od wieków zamieszkują lub zamieszkiwały tereny Wileńszczyzny. Wśród nich znajdą się m.in. pieśni i tańce białoruskie, rosyjskie, ukraińskie, żydowskie i cygańskie.

Przeczytaj także: 

POLSKI ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA „WILEŃSZCZYZNA”  ŚWIĘTUJE JUBILEUSZ 30-LECIA

Posted in Moje Ukochane Wilno i Wileńszczyzna, Muzyka | 2 Komentarze »

Duszpasterz Wileńszczyzny

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

http://www.tvp.pl/bialystok/reportaz/bialostocka-szkola-reportazu/wideo/duszpasterz-wilenszczyzny/1477886?start_rec=40

Ta Ziemia Wileńska jest droga dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy się tu urodzili….Ani przez chwilę na myśl mi nie przyszło, by ją opuścić. Dla mnie tu była Polska.” Ze wspomnień księdza prałata Józefa Obrębskiego z Mejszagoły. Urodził się w 1906 roku w Skarżynie Nowym na Ziemi Łomżyńskiej. W 1925 r. rozpoczął naukę w Wyższym Seminarium Duchownym w Wilnie i na Uniwersytecie Stefana Batorego. W 1932 r. przyjął święcenia i rozpoczął pracę duszpasterską w parafii turgielskiej, obecnie w rejonie solecznickim. W 1950 r. ówczesne władze prosowieckie, zmusiły go do opuszczenia Turgiel. Przybył do Mejszagoły w rejonie wileńskim i w tej parafii pozostał. Zamieszkał w skromnej chatce, którą żartobliwie nazywał „pałacykiem.”19 marca 2006 r. ksiądz prałat Józef Obrębski, obchodził 100-lecie urodzin. Natomiast 12 czerwca 2007 r. 75-lecie święceń kapłańskich. Nazywany patriarchą i duszpasterzem Wileńszczyzny. Zasłynął jako znakomity duszpasterz, człowiek wraźliwy na sprawy ludzkie. Jest wzorem kapłana. W czasach sowieckich prowadził tajne spotkania studenckie. Udzielał chrzstów i ślubów ludziom, którzy przyjeżdżali do niego z całego ówczesnego Związku Radzieckiego. Jego imię nadano polskiej szkole średniej w Mejszagole. O księdzu prałacie mówią ci, którzy go znali, spotykali, odwiedzali go. Częstym gościem mejszagolskiego „pałacyku”, był przyjaciel ks. prałata, ks. kardynał Henryk Gulbinowicz. Ks. Józef Obrębski służył słowem i czynem Bogu, ludziom i Wileńszczyźnie.

Przeczytaj także: 

KS. PRAŁAT JÓZEF OBREMSKI – niekoronowany Kardynał Wileńszczyzny

 

Posted in Moje Ukochane Wilno i Wileńszczyzna, SYLWETKI, ZASŁUŻENI WILNIANIE | 2 Komentarze »

Turgiele i ks. prałat Józef Obrembski

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

 Ksiądz – legenda Wileńszczyzny

Z Turgielami związany był ks. prałat Józef Obrembski, ur. 19 marca 1906 roku w Ziemi Łomżyńskiej, we wsi Skarzyn Nowy. W 1926 roku został przyjęty do Seminarium Duchownego w Wilnie. Tu zetknął się z księdzem Michałem Sopoćko.


12 czerwca 1932 roku otrzymał święcenia kapłańskie, od razu po uroczystości zabrany został przez ks. dziekana Pawła Szepeckigo do Turgiel, gdzie bywał jeszcze jako kleryk. Ksiądz Józef Obrembski pracował w Turgielach osiemnaście lat: od 1932 do 1950 roku. Spełniał nie tylko obowiązki duszpasterskie, ale też wykonywał mnóstwo pracy społecznej. W parafii powstało 12 szkół, więc tygodniowo musiał ksiądz odbywać 24 godziny lekcji. Parafia turgielska, gdzie pracował w latach 1932-1950, była jedną z największych na Wileńszczyźnie. Liczyła blisko 2 tys. domów. Ludność była prawie w stu procentach polska. Religii nauczali pedagodzy po otrzymaniu misji kanonicznej. Biskup wyznaczył ks. J. Obrembskiego na inspektora w trzech parafiach, więc do jego obowiązków należały liczne inspekcje. Prowadził pracę oświatową wśród nauczycieli, przy kościele zorganizował kółka – Żywego Różańca, Eucharystyczne, Franciszkanów i inne. Był prezesem Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, Ligi Kolonialnej i Towarzystwa Przeciwgruźliczego. Uczestniczył w Organizacji Młodzieży Męskiej i Żeńskiej, prowadził Akcję Katolicką. Niósł pomoc sakramentalna chorym i umierającym, udzielał chrztów, wypełniał obrządki w związku ze ślubami i pogrzebami parafian i in. Ksiądz wspomina, że mimo zacofania była to ludność bardzo patriotyczna, a młodzież zawsze chętna do współpracy. Od maja 1939 roku, zgodnie z zarządzeniem biskupów, ks. J. Obrembski odprawiał codziennie mszę św. za Ojczyznę, zaś po nabożeństwach majowych lud śpiewał „Boże coś Polskę”. To budziło ducha patriotyzmu i świadomość narodową miejscowej ludności.

Parafianka, Władysława Szyłobryt wspomina: „Ks. prałat J. Obrembski dla mnie był nie tylko księdzem. On był przyjacielem dzieci, młodzieży, osób starszych. Umiał każdego wysłuchać, pomóc w biedzie, zajrzeć do serduszka każdego parafianina, umiał znaleźć w dziecku człowieka przyszłości i opiekował się nim. Dla mnie ks. prałat Józef Obrembski – to wzór pasterza, księdza, osobowości, człowieka o wielkiej miłości do ludzi i oddania się ludziom” . 
Ksiądz potrafił przyciągnąć młodzież do kościoła. Robił specjalne nabożeństwa oddzielnie dla chłopców i dla dziewcząt, katechizował dzieci w mniejszych grupach. Bardzo ważnym obowiązkiem księdza było kolędowanie, kiedy to musiał odwiedzić dom każdego parafianina. Szczególnie dużą uwagę ksiądz zwracał na utrzymanie czystości w domach parafian. Zawsze zachęcał, aby jedni drugim pomagali, aby nie wstydzili się przyjąć potrzebną pomoc. Pamiętał zawsze i przypominał ludziom o chorobach, które powstają z braku higieny. „Przy kościele dzięki księdzu było zorganizowane Towarzystwo Przeciwgruźliczne – wspomina była parafianka, Franciszka Sawicka. – Miałam wtedy 16 lat. W czasie wojny członkowie naszej organizacji opiekowali się rannymi z partyzantki polskiej i oddziałów Armii Krajowej” .


Władze radzieckie różnymi sposobami próbowały zniszczyć kulturę religijną. Prócz tego, że zabroniono nauczania religii i katechizacji dzieci i młodzieży, kazano też pracować w niedzielę i święta. Jednak nie było tak łatwo wyrwać z ludzkich serc mocno zakorzenioną wiarę.
W Turgielach ks. J. Obrembski zaprzyjaźnił się z generałem Lucjanem Żeligowskim, który po przewrocie majowym (1926 r.) otrzymał ziemię w Andrzejewie koło Turgieli.
Ksiądz gościł też w swoim domu prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Od 1932 roku ks. Józef Obrembski zawsze miał przy sobie starszych kapłanów. Wspomina ich jako znakomite osobowości. Walory ich promieniowały w kazaniach, sposobie bycia i uczynkach. Z niezwykłym szacunkiem wspomina m. in. ks. Pawła Szepeckiego, ks. Leonarda Radziewicza, ks. Bolesława Janowicza (1869 – 1949) i ks. Jerzego Januszewicza.


Ksiądz dziekan Paweł Szepecki, który przez dłuższy czas budował kościół w Turgielach, zmarł w sierpniu 1939 roku. Ksiądz Leonard Radziewicz z Szumska był posłem do Dumy carskiej, przebywał kilka lat w Turgielach, gdzie umarł nagle.
Kiedy w 1939 roku pierwszy raz przyszli bolszewicy, ksiądz Obrembski nie wyjechał z Turgieli. Zadaniem księdza było przetrwanie wraz ze swymi parafianami najtrudniejszych czasów okupacji faszystowskiej i bolszewickiej. Lata 1939 – 1940 były bardzo trudne. W tych latach przybyła do Turgiel władza litewska wraz ze swoimi wojskami i urzędami. Nowa władza zaczęła zmieniać nazwiska miejscowych Polaków, wpisywać często wbrew ich woli narodowość litewską do dowodów osobistych. Rozpoczęły się też inne szykany i poniżania. Dochodziło do wypadków obcinania dzieciom z mundurków szkolnych guzików z orzełkami, wyzwisk i awantur w kościołach. Ks. J. Obrembski nie chowa w swoim sercu żadnej niechęci do Litwinów, cytuje jedynie słowa A. Mickiewicza: „Jeśli chcecie poszerzyć granice waszego państwa, poszerzcie granice serca waszego”. W Turgielach ks. J. Obrembski przetrwał wojnę i lata powojenne. Pomagał żołnierzom Armii Krajowej, ukrywał ich i pełnił wśród nich posługę kapłańską, ukrywał też Żydów.
Były też trudne lata prześladowań ze strony władzy sowieckiej. Tuż po wojnie, w roku 1948 władze radzieckie zabroniły nauczania religii w szkołach, zbiorowej katechizacji dzieci przed I Komunią Św. Do czasu wprowadzenia zakazu nauczania religii w szkołach (1948 r.) ksiądz pracował jako nauczyciel – katecheta, później prowadził ukryte katechezy w kościele. Ks. Obrembski pełnił posługę kapłańską wśród ludności Turgiel, a także Kamionki, Taboryszek, Onżadowa (obecnie Białoruś), Rukojń, Miednik i Małych Solecznik). W 1947 roku Sowieci wyrzucili księży z parafii, gdzie nie było posterunków milicji.
Od 1950 roku przez ks. biskupa Paltarokasa został skierowany do Mejszagoły. W Mejszagole współpracował z ks. prałatem Leonem Żebrowskimks. Józefem Szołkowskimks. prałatem Lucjanem Chaleckimks. profesorem Stefanem Gulbinowiczemks. dr Sylwestrem Małachowskim i ks. Zenobim Bondarowiczem. Ksiądz Leon Żebrowski był prałatem Kurii Wileńskiej i senatorem Rzeczypospolitej. Słynął jako wybitny kaznodzieja. Przetrwanie lat powojennych było dla niego szczególnie trudne, więc pomoc młodszego ks. J. Obrembskiego była dla niego nieoceniona. Od listopada 1944 roku do 1950 ks. Żebrowski był proboszczem w Turgielach.


Z kolei ksiądz Lucjan Chalecki był prałatem Kapituły Wileńskiej i Kanclerzem Jerzego Matulewicza.
Ks. J. Obrembski pomagał księdzu greckokatolickiemu Zenobiemu Bandrowiczowi w ciągu długich 15 lat. Był on szczególnie prześladowany przez władzę sowiecką, wtrącony do więzienia na 20 lat nie zmienił swoich przekonań i nie wyrzekł się liturgii greckokatolickiej.
„Ks. Ignacy Świrski, profesor Wydziału Teologicznego USB, umarł jako biskup w Siedlcach, a za czasów niemieckich u mnie w Turgielach przez trzy lata się ukrywał. Pamiętam, koło Ejszyszek była parafia mieszana. Przyjeżdża z wizytacją arcybiskup i pyta proboszcza, czy ma tutaj Litwinów. Ksiądz odpowiada, że jest taki a taki procent Litwinów, ale Polacy są tak nastawieni, że jeżeli ksiądz arcybiskup zacznie mówić w kościele po litewsku, to będą wychodzić. „Niech wychodzą” – powiedział arcybiskup. W kościele odbyło się przywitanie, od razu po polsku, potem biskup zaczyna mówić po litewsku i… szmer, ruch, ludzie wychodzą. Wówczas arcybiskup przestaje mówić, idzie do zakrystii, zrzuca liturgiczne szaty i jedzie do pobliskiego majątku na obiad. A za parę dni, proboszcz, zresztą bardzo miły człowiek, otrzymuje interdykt na parafię: zabronione dzwonić, zabronione nieboszczyków na cmentarz odprowadzać, zabronione Mszy śpiewanej itd. Ucichło wszystko w parafii, a i Polacy i Litwini pojechali razem do arcybiskupa prosić, aby interdykt zdjął z parafii. Arcybiskup interdykt zdjął, a proboszcza przeniósł z tej parafii, bo nie dawał rady” .


W Turgielach, wg zgodnej opinii mieszkańców nie udało się w latach 40. założyć organizacji komsomolskiej, gdyż młodzież była mocno zaangażowana religijnie. Miało to być powodem usunięcia z tej parafii w 1950 roku ks. Józefa Obrembskigo”.
Ksiądz prałat Józef Obrembski był jednym z najstarszych polskich kapłanów na Wileńszczyźnie, jest żywą historią tego kraju, bez reszty oddany Bogu i ludziom. Mieszkał w Mejszagole, w swym domku, który nazywał „pałacykiem”, gdzie chętnie przyjmował odwiedzających go gości z całego świata.

Ks. prałat zmarł 7 czerwca 2010 r. w Mejszagole i tam został pochowany.

Przeczytaj także:

„Od nadziei – do oglądania Boga w niebie”

Kapłan, którego Turgiele nigdy nie zapomną

Z albumu księdza prałata

KS. PRAŁAT JÓZEF OBREMSKI – niekoronowany Kardynał Wileńszczyzny

Posted in Moje Ukochane Wilno i Wileńszczyzna, Wspomnienia | 2 Komentarze »

Wezwania do Matki Miłosierdzia

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

Posted in Matka Boża, Moje Ukochane Wilno i Wileńszczyzna, Muzyka religijna, Religia | Leave a Comment »

Janusz Laskowski

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

Janusz Laskowski, właśc. Jan Laskowski, (ur. 5 stycznia 1946 w Pożarkach pow. Wołkowysk na Wileńszczyźnie) – popularny piosenkarz polskiej muzyki rozrywkowej, a ponadto kompozytor i aranżer. Karierę piosenkarską rozpoczął w latach 60. ubiegłego stulecia.

Piosenki które zdobyły popularność w jego wykonaniu to: Beata z Albatrosa, Żółty jesienny liść, Kolorowe jarmarki. Laskowski znany jest z działalności charytatywnej. Wspiera działalność instytucji związanych z Kościołem katolickim. Jest częstym gościem koncertów i uroczystości religijnych. 

Jego piosenki zajmowały wysokie pozycje na radiowych i telewizyjnych listach przebojów.
  Jednak najpopularniejszą piosenką po dziś dzień są „Kolorowe jarmarki”, za którą otrzymał Nagrodę Dziennikarzy i Nagroda Publiczności na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu 1977 roku. Często puszcza ją w eter polski program państwowego radia etnicznego SBS w Australii. Piosenki te zajmowały wysokie pozycje na radiowych i telewizyjnych listach przebojów. Otrzymał również Złotą i Platynową płytę. Laskowski wielokrotnie koncertował dla Polonii w Europie, a także w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii.

http://www.youtube.com/watch?v=aEpm2sRHt-s

Ileż to pokoleń Polaków wychowało się na piosenkach Janusza Laskowskiego? Któż z nas – poczynając od nastolatków i kończąc emerytami – nie zna romantycznej „Beaty z Albatrosa”, któż nie nucił sobie jesienną porą „Żółty jesienny liść tyle mi opowiedział…”, kto nie bawił się na prywatkach pod słynne „Kolorowe jarmarki”, za które na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1977 roku Janusz Laskowski otrzymał dwie nagrody: Dziennikarzy i Publiczności.

http://www.youtube.com/watch?v=Vu-WCecjAyA

To on stworzył i wylansował hity, które przez wiele miesięcy, a nawet lat gościły na listach przebojów, a w ludzkich sercach goszczą do dziś. Któreś to weselisko byłoby się w stanie obejść bez refleksyjnej piosenki o blondynach „Na opolskim rynku…”,bez takich hitów jak „Świat nie wierzy łzom” czy „Śnił mi się rodzinny dom”?


Jego piosenki od wielu lat towarzyszą kilku pokoleniom Polaków. Jest mistrzem w nawiązywaniu bezpośredniego kontaktu z widownią, czy to w wielkich salach koncertowych, czy podczas występów kameralnych. Za swoje artystyczne osiągnięcia został odznaczony Złotą i Platynową płytami. Na jego koncerty przychodzą przedstawiciele kilku pokoleń, przy tym młodzi odnajdują w jego tekstach odwieczne wartości – miłość do rodzinnego domu, matki, ojczyzny, kobiety – zaś starszym nieraz w oku zakręci się łezka na wspomnienie chwil z młodości, którym towarzyszyły przeboje Laskowskiego.


Zawsze życzliwy, pogodny i uśmiechnięty, ze swoim zespołem wielokrotnie koncertował nie tylko w Polsce, lecz też poza jej granicami – w krajach Europejskich, w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie, a także w Australii.

Kresowy płomień

W jednym ostatnich utworów „Kresowy płomień” nawiązuje autor do uczuć ludzi, którzy te nasze kresy kiedyś opuścili, jest jednak niemniej bliski i zrozumiały dla tych, którzy tu pozostali.

Tam lepiej nie pokazywać, że jest się Polakiem… Moja babcia urodziła się i żyła na kresach… to też moja ojczysta ziemia, choć odebrana Polsce… takie są losy naszej Ojczyzny. Tam lepiej nie pokazywać, że jest się Polakiem…  Żyjący na Litwie Polacy domagają się, by w miejscowościach gdzie stanowią większość, nazwy topograficzne były dwujęzyczne – polskie i litewskie. Litewskie władze się na to nie zgadzają i nakładają kolejne kary na odważnych, którzy na własną rękę, na własnych domach takie tabliczki montują…”

Za nami lata – Tęsknoty długiej.
Lecz myśli ciągle – Gdzieś tam za Bugiem.
Lecz myśli ciągle – Gdzieś tam, daleko,
Gdzieś w innym miejscu – Nad inną rzeką.
Ref:
Tam pierwsza miłość,
Tam pierwsza młodość.
Wszystko zostało za tamtą wodą.
Za tamtą wodą – za tamtą rzeką.
Hen, tam na Kresach,
Hen, tam daleko.
Zostały domy
I drzewa w sadach.
Jeszcze pamiętasz uśmiech sąsiada.
Wszystko tak żywe i takie bliskie
Choć los nas rzucił
Za Bug za Wisłę.
Wilno i Grodno … i Lwów daleki –
Tam nasi byli – przez całe wieki.
I choć żyjemy w ojczystym gronie,
W sercu nie gaśnie – Kresowy płomień …
Ref:
Tam pierwsza miłość … Tam pierwsza młodość …
Łuk Ostrej Bramy, Poleskie błota,
Lwy pod Ratuszem – i rzeczna flota …
Na Łyczakowie … i tam na Rossie
O polski pacierz – ktoś ciągle prosi …
Ref:
Tam pierwsza miłość,
Tam pierwsza młodość.
Wszystko zostało za tamtą wodą.
Za tamtą wodą – za tamtą rzeką.
Hen, tam na Kresach,
Hen, tam daleko.
Zostały domy
I drzewa w sadach.
Jeszcze pamiętasz uśmiech sąsiada.
Wszystko tak żywe i takie bliskie
Choć los nas rzucił
Za Bug za Wisłę.
Coda …
I choć żyjemy w ojczystym gronie,
W sercu nie gaśnie … Kresowy płomień …

YouTube PLAYLISTA –  Janusz Laskowski – liczba filmów wideo: 19

Przeczytaj także:

Gościliśmy Janusza Laskowskiego

Kolorowe jarmarkiKolorowe jarmarki – lista Przebojów Wschodu nr 9

Posted in Moje Ukochane Wilno i Wileńszczyzna, SYLWETKI, ZASŁUŻENI WILNIANIE | 3 Komentarze »

Ziobro: TVN angażuje się po jednej stronie. „PO nie robiłaby tego lepiej”. Pochanke pół-żartem: „Dziękujemy za uznanie”

Posted by tadeo w dniu 2 września 2011

Najostrzejsze starcie tej kampanii. Ziobro: TVN angażuje się po jednej stronie. „PO nie robiłaby tego lepiej”. Pochanke pół-żartem: „Dziękujemy za uznanie”

opublikowano: 2 Września 2011 04:14:25 | ostatnia zmiana: 2 Września 2011 04:42:28

Fot. wPolityce.pl

To miało być normalne w TVN i TVN 24, takie codzienne, trzepanie opozycji. Ale prowadzącą program red. Justynę Pochanke czekało nietypowe wyzwanie. Bo europoseł Prawa i Sprawiedliwości, wiceszef tej partii,  Zbigniew Ziobrowprawdzie do stacji przyszedł, ale z pewnym planem. I precyzyjnymi danymi. I wygarnął dlaczego jego partia nie chce debatować z konkurentami w tej stacji. Kto wygrał ten pojedynek? Kto mówił prawdę? Kto unikał sporu? Oceńcie państwo sami.

Fakty po Faktach, czwartek, 1 września 2011 roku. Zapis dosłowny. Pominięto niewielkie fragmenty nieistotne dla przebiegu rozmowy.

Justyna Pochanke: Panie pośle, czemu was jutro nie będzie u nas, czyli PiS-u na debacie na temat zdrowia i polityki społecznej w TVN 24.

Zbigniew Ziobro: Będziemy. A konkretnie pan prezes Jarosław Kaczyński będzie spotykał się z Polakami za pośrednictwem dwóch stacji telewizyjnych. Polsat news oraz TVP Info.

Justyna Pochanke: Ale tam będzie debatował sam ze sobą.

Zbigniew Ziobro: Tam będzie debatował z dziennikarzami, którzy…

…dziennikarze nie startują

Zbigniew Ziobro: którzy z całą pewnością będą zadawali trudne pytania.

Justyna Pochanke: Nie, ja pytam bo telewizji jest u nas do wyboru do koloru, przynajmniej kilka u nas. Pytam czemu nie będzie nikogo z przedstawicieli dwóch tak ważnych dla PiS i w ogóle ważnych tematów jak zdrowie i polityka społeczna. Skoro zgodziły się prawie wszystkie partie parlamentarne: Platforma, SLD, PSL i PJN.

Zbigniew Ziobro: Pani redaktor, jeszcze raz powtarzam – będziemy uczestniczyli w tym samym czasie w debacie, jeszcze raz zapraszam będziemy uczestniczyć w tym samym dokładnie czasie, wszystkich widzów by oglądali, jednak nie telewizje Polsat informacyjny i TVP 1. Przepraszam – TVP 3.

Justyna Pochanke:Teraz widzowie mogą się pomylić.

Zbigniew Ziobro: Tak, tych telewizji jest kilka. Gdzie będzie można obejrzeć dyskusję z udziałem prezesa Prawa i Sprawiedliwości z udziałem także na te tematy. Natomiast dlaczego nie tutaj, pani redaktor…

Justyna Pochanke:Uhm…

Zbigniew Ziobro: Myślę, że nie jestem odosobniony w takim przekonaniu, że telewizja TVN 24 w  szczególności bardzo mocno angażuje się w tą kampanię wyborczą…

Justyna Pochanke:Zapraszamy też pana…

Zbigniew Ziobro: …I to bynajmniej nie jako bezstronny obserwator ale jako uczestnik tej kampanii wyborczej, po jednej ze stron sceny politycznej. To nieodparte wrażenie wynika z szeregu faktów

Justyna Pochanke: Uhm

Zbigniew Ziobro: Pewnie chciałaby pani jakieś przykłady?

Justyna Pochanke: Nie, wie pan co..,

Zbigniew Ziobro: A może jednak?

Justyna Pochanke: Dobrze, dobrze.

Zbigniew Ziobro: Warto porozmawiać o przykładach.

Justyna Pochanke: To ja mam taki przykład, który panu przypomnę.Był pan wtedy w 2005 roku na czele kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego, który w tym studiu stanął bez żadnych zaporowych warunków do debaty z Donaldem Tuskiem, ani słowem nie narzekał na stronniczość. I wygrał wybory.

Zbigniew Ziobro: Wie Pani, czas się zmienia. W 2005 roku TVN miał to samo studio, ale to nie ta sama telewizja. I też zaangażowanie nie to samo co wtedy. Pani redaktor, jeden przykład. Osobą prowadzącą tę debatę w TVN 24 ma być pani redaktor Kolenda – Zaleska.

Justyna Pochanke: Uhu.

Zbigniew Ziobro: Czyli pani redaktor, która między innymi zasłynęła z tego, że przypisała panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu słowa, że chce dzielić ludzi na prawdziwych Polaków i na pozostałą resztę. Te słowa miał rzekomo zdaniem pani Katarzyny Kolendy-Zaleskiej wypowiedzieć pan prezes w dniu rocznicy katastrofy smoleńskiej. Jak się później okazało, takie słowa w ogóle nie padły. Takich przykładów mogę podać całe… również do dnia dzisiejszego.

Justyna Pochanke: To ja zapytam inaczej. Czemu pan tu dzisiaj przyszedł? Czemu pan tu dzisiaj przyszedł ze mną porozmawiać?

Zbigniew Ziobro: Widzi pani, bo może warto to powiedzieć z panią redaktor, że dzisiaj na przykład był przygotowany materiał wyborczy z Łodzi i zmanipulowano wypowiedź prokuratora Barskiego, który tam startuje.

Justyna Pochanke: Możemy się przerzucać!

Zbigniew Ziobro: Jeden przykład, z dnia dzisiejszego, gorszący. Pani redaktor ma teraz okazję w imieniu telewizji przeprosić pana prokuratora Barskiego. Powiedziano mianowicie, że uchyla się on od odpowiedzi na pytanie czy będzie pobierał pieniądze jako poseł. Tymczasem kilkakrotnie, jest to nagrane przez inne telewizje w tym samym czasie nagrywające jego wypowiedź, powiedział, że będzie pełnił swój mandat społecznie, że nie będzie pobierał pieniędzy.

Justyna Pochanke: Czyli nie będzie brał diety.

Zbigniew Ziobro: Ale w waszych niestety informacjach jest zupełnie coś innego.

Justyna Pochanke: No dobrze, zróbmy tak – jeżeli tak jest, jak mówi pan, to ja bardzo chętnie pana prokuratora przeproszę. A pan miałby odwagę w tej chwili na tym fotelu w tej stacji  odczytać swoje własne przeprosiny wobec doktora Mirosława Garlickiego?

Zbigniew Ziobro: Widzi pani, ja wykonałem wyrok sądu. Taka jest różnica.

Justyna Pochanke: Czy miałby pan odwagę odczytać głośno…

Zbigniew Ziobro: Ja wykonałem wyrok sądu w tym zakresie. A pani redaktor, jeśli tak mamy mówić o kwestii nagonki, to dlaczego my mamy pewną wątpliwość co do bezstronności telewizji TVN 24. Kolejny przykład, jeden z wielu….

Justyna Pochanke: Przychodząc tutaj?

Zbigniew Ziobro: I mówiąc odważnie…

Justyna Pochanke:…Wie pan co, odwaga to… powiem tak, panie pośle. Ma pan prawo sądzić nas, uważać, że jesteśmy stronniczy. Mamy prawo do własnych opinii.

Zbigniew Ziobro: Oczywiście.

Justyna Pochanke:Tylko gdybym ja pana opinii nie chciała wysłuchać i puścić w eter, to…. to bym pana nie zapraszała.

Zbigniew Ziobro: Może to i dobre wyjście by było, bo wtedy byłoby jasno i klarownie pani redaktor. Ale pewnie nas aż na tak daleko idące opowiedzenie się nie jesteście jeszcze państwo gotowi. Może w przyszłości. Myślę, że warto by było gdyby przedstawiciele telewizji TVN 24 wypowiedzieli się i oświadczyli na kogo głosują, jakie mają poglądy. Myślę, że to warto powiedzieć publicznie, bo to widać w programach.

Justyna Pochanke: (śmiech)

Zbigniew Ziobro: Inny przykład. Pan prokurator okręgowy  z Katowic został dwa lata temu bardzo ciężko przez panią pomówiony. Stwierdziła pani mianowicie prowadząc „Fakty”

Justyna Pochanke: Uhm…

Zbigniew Ziobro: … że utopił w swojej wannie laptopa. To była informacja nieprawdziwa, wymyślona. To zrobiło mu wielką krzywdę jako prawnikowi. Do dziś nie usłyszał słowa przepraszam, ani od pani redaktor, ani od telewizji. Mimo, że prosił o to, wysyłał sprostowania. Ja takich przykładów mogę podawać całą masę.

Justyna Pochanke: Ja też mogę podawać całą masę przykładów. Pan przed chwilą powiedział: przeprosiłem, ale miałem rację.

Zbigniew Ziobro: Przepraszam pani redaktor, tym się różnimy, że ja wyrok wykonałem, natomiast prośba prawna pana prokuratora bardzo krzywdzącej dla niego informacji, sugerującej, że jest przestępcą wręcz, ze niszczy dowody, która do dziś ciągnie się za nim, za nami, bo często można usłyszeć w dyskusjach ten przykład, który nigdy nie miał miejsca. Jest pani ich autorem. Dlaczego te słowa nie zostały wycofane?

Justyna Pochanke: Jest pan panie pośle mistrzem na pewno bardzo istotnych detali i możemy się tymi detalami przerzucać. Ja tylko chciałam się zapytać, i wcale niekoniecznie w imieniu stacji, i bez żalu, tylko z czystej ciekawości, czemu wam na takiej komunikacji nie zależy? Bo ta debata nie musi się odbywać tu, możemy ją transmitować wszyscy razem na dowolnym, neutralnym gruncie. Zastanawiam się tylko dlaczego kiedyś stanął pan przy boku Lecha Kaczyńskiego i… I była debata, i była wygrana.

Zbigniew Ziobro: Bo studio się nie zmieniło, ale ludzie trochę tak. Ludzie tworzą jednak telewizje pani redaktor. To zaangażowanie w politykę w jedną stronę, które robicie…

Justyna Pochanke: Ale nagle się żeśmy zaangażowali?

Zbigniew Ziobro: To jest proces, który przekracza kolejne granice. Kolejny przykład, mogę ich sypać całe mnóstwo, nierzetelnych informacji, które ostatnio w Faktach, w TVN 24 na nasz temat są podawane. Tak jak z tym laptopem. To nie są detale, to są ważne informacje, bo one tworzą w oczach Polaków obraz nas jako ludzi, czy jesteśmy uczciwi, czy też nie.

Justyna Pochanke: To musimy ustalić panie pośle jedną rzecz. Bo te stronnicze i nieuczciwe media to nie zawsze jest TVN 24, to jest czasem Radio Zet, RMF, nieuczciwe, a czasami niemieckie.

Zbigniew Ziobro: Wolałbym nie oceniać, ale rozmawiać o faktach. Poza laptopem…

Justyna Pochanke: Nie, nie!

Zbigniew Ziobro: Rozumiem, woli pani o przykładach nie rozmawiać, woli pani w sferze ogólnej?

Justyna Pochanke: Powiem tak, gdybym nie chciała o nich rozmawiać, to bym pana nie zaprosiła.

Zbigniew Ziobro: Pani redaktor, ja też nie prosiłem się tutaj. Pani mnie zapraszała i uznałem, że warto to powiedzieć, żeby wszyscy usłyszeli. Jestem gotów konkretne przykłady podawać jeden za drugim. Nieprawdziwych informacji w TVN 24 w ostatnim czasie.

Justyna Pochanke: A gdyby chciał pan wyborcom powiedzieć jak pan ocenia strategię swojej partii, jak ona się panu podoba, bo jest pan trochę z booku tej kampanii, z takiego półdystansu brukselskiego. Czy to jest strategia na zwycięstwo?

Zbigniew Ziobro: Oczywiście tak, ale jej elementem powinno być nazywanie rzeczywistością taką, jaka ona jest. Jeżeli toczymy pewien spór polityczny i walkę wyborczą w demokratycznym państwie w warunkach nierównych sił, kiedy niektóre media o ogromnej sile oddziaływania są zaangażowane po jednej ze stron, a nie są arbitrem, który zestawia fakty i wydarzenia.  Które to media, inaczej niż to jest w zwyczaju w państwach demokratycznych, przede wszystkim nie rozliczają władzy…

Justyna Pochanke: Ale niektóre czy wszystkie?

Zbigniew Ziobro: Niektóre w szczególności.

Justyna Pochanke: A niektóre w szczególności są po innej stronie.

Zbigniew Ziobro: Wie pani, ale tej równowagi… gdyby nawet tak było, jak pani twierdzi, gdyby była równowaga w mediach, które pokazują obraz z jednej albo drugiej strony, to byłoby wszystko w porządku. Ale widzi pani, tym się różnią te inne media, że redaktor Sakiewicz nie kryje, że on będzie głosował na Prawo i Sprawiedliwość i ma takie poglądy. Ale ja bym chętnie usłyszał jak głosują kierujący programem informacyjnym Fakty i TVN 24. To by też wiele mówiło, żeby nie udawać tych niezależnych sędziów i komentatorów w sytuacji kiedy jest się…

Justyna Pochanke: Głosowanie jest tajne w Polsce.

Zbigniew Ziobro: Można mówić o sympatiach i je ujawniać. Bo je widać bardzo w programie.

Justyna Pochanke: Zdziwiłby się pan bardzo, panie pośle.

Zbigniew Ziobro: Mniejsza o oceny pani redaktor, chodzi o fakty. Jeżeli dzisiaj prokurator Barski w Łodzi, jego wyborcy dowiedzieli się nieprawdy…

Justyna Pochanke: To ja a propos prokuratora Barskiego, ale nie konkretnie jego, tylko prokuratury. Niech mi pan powie z takiego politycznego punktu widzenia czy start w wyborach z listy konkretnej partii jest czy nie jest działalnością polityczną.

(krótka dyskusja o starcie prokuratorów z listy PiS, a wcześniej także z PO i SLD)

Justyna Pochanke: Z kim chcecie rządzić gdyby wam przyszło rządzić w koalicji?

Zbigniew Ziobro: Demokracja rozsądzi, różny może być wynik tych wyborów. Odwołam się do przykładu Węgier, gdzie premier Orban zwyciężył…

Justyna Pochanke: Mimo, że pan twierdzi, że jesteśmy wszechmogący?

Zbigniew Ziobro: Nie twierdzę. Z pokorą podchodzę do wyborów i do woli wyborców, chociaż pan premier Orban nie miał pewnie tak wyśmienitych przeciwników jak TVN 24 na przykład, którzy po jednej stronie tego sporu politycznego stali i opowiadali się. Bardzo profesjonalnie.

Justyna Pochanke: Dziękuję za uznanie.

Zbigniew Ziobro: Tak, gdyby Platforma Obywatelska stworzyła telewizję, nie robiłaby tego lepiej.

Justyna Pochanke: Czyli jednak nie Platforma nas stworzyła?

Zbigniew Ziobro: A ktoś tak twierdził?

Justyna Pochanke: Nie?Pytam.

Zbigniew Ziobro: Ja tylko twierdzę, że gdyby stworzyła, nie potrafiłaby zrobić tego lepiej chociaż Donald Tusk uchodzi za mistrza PR i to jest jedyna rzecz w której znakomicie sobie radzi. Chociaż czasami w demokracji niektórzy twierdzą…

Justyna Pochanke: Ja już to przeżyłam panie pośle. Kilka lat temu Leszek Miller jak był premierem też siedział vis a vis i twierdził, że jesteśmy telewizją prawicową stworzoną specjalnie po to żeby wykosić go z rządu.

Zbigniew Ziobro: To jest opinia. Ja wolę odwołać się do faktów, choćby z dnia dzisiejszego o których pani redaktor nie chciała dzisiaj mówić…

Justyna Pochanke: Nie, ja mogę mówić…

Zbigniew Ziobro: Tych faktów jest naprawdę wiele.

Justyna Pochanke: Po tym jak pan powiedział to zdanie po którym musiał pan przeprosić, było ono takiego kalibru, że może pan mówić rzeczy dowolne.

Zbigniew Ziobro: Ale ja przeprosiłem. A pani stwierdzenia wobec prokuratora okręgowego w Katowicach do dzisiaj nie zostały odwołane, może pani go przeprosi, bo taki fakt nie miał miejsca, o którym pani opowiadała.

Justyna Pochanke: Zanim go przeproszę muszę sprawdzić kiedy to miało miejsce.

Zbigniew Ziobro: Ale on prosił panią żeby pani go przeprosiła, bo to było dla niego ciężką i bardzo dotkliwą krzywdą.

Justyna Pochanke: To z kim chcecie rządzić w takim razie?

Zbigniew Ziobro: Będziemy rozmawiać (…)Polityka jest miejscem sporu, ten spór w trakcie kampanii wyborczej jest gorący i dobrze jeśli media się w ten spór nie angażują tylko na chłodno pokazują, nie zawsze niestety tak jest.

Justyna Pochanke: Ale jak się pokazuje wiece wyborcze to nie da się ich pokazywać na chłodno, bo to jest manipulacja, one są gorące. Mamy nie pokazywać waszych spotkań!?

Zbigniew Ziobro: Jak są prawdziwe. Ale inaczej jak się je troszkę podrasowuje.

Justyna Pochanke: No dobrze, to niech mi pan powie, jak podrasowaliśmy.

Zbigniew Ziobro: Tak?

Justyna Pochanke: Tak.

Zbigniew Ziobro: Dobrze. Materiał na początku kampanii Prawa i Sprawiedliwości. Pani Kolenda – Zaleska pokazuje piękne obrazy, ujęcia Donalda Tuska z tezą „czy tak piękne twarze będą przedstawiać Platformę Obywatelską”, która tak pięknie buduje i taki sukces. A pan Sobieniewski robi materiał na temat PiS i podaje przypadkowo nieprawdziwe informacje na temat tego, że rzekomo nie stawiłem się, a powinienem być  w danym dniu w prokuraturze w Rzeszowie mimo, że wysłałem kilka dni wcześniej usprawiedliwienie i umówiłem się na inny termin przesłuchania.

To było [0 PO] tak cukierkowo i laurkowo. Chodzi też o obraz pani redaktor. To nie tylko słowo. Pani jest profesjonalistką, ja to obserwuję, wiemy jak można manipulować. Pokazywać jednych ładnych, drugich brzydkich.

Justyna Pochanke: Oczywiście, że tak.

Zbigniew Ziobro: Ujmować to właściwie. Więc mam nadzieję, że to doświadczenie wpłynie również na standardy debaty.

Justyna Pochanke: Skoro już tak sobie rozdajemy te uprzejmości, zastanawiał się pan przez moment dlaczego na przykład nasza stacja nie uległa tydzień temu premierowi, który powiedział na konferencji: „Debata, proszę bardzo, jestem gotów”? Dlaczego?

Zbigniew Ziobro: Wie pani…

Justyna Pochanke: Zastanawiał się pan? Przecież powinniśmy premiera przynieść tu w podskokach na rękach.

Zbigniew Ziobro: Ciekawe pytanie. Rozumiem, że to wielkie wydarzenie, że stacja nie uległa premierowi?

Justyna Pochanke: Nie. Ani prezesowi. Bo pojedynczym politykom w kampanii nie można ulegać, muszą się dogadać.

Zbigniew Ziobro: Ja mam informację ze swojego sztabu (…), że w momencie kiedy Platforma Obywatelska złożyła propozycję debaty, to pół godziny wcześniej jeden z dziennikarzy TVN proponował tego rodzaju debatę.

Justyna Pochanke: A wie pan komu jeszcze proponował? PiS-owi…

Zbigniew Ziobro: No właśnie. A zaraz tę propozycję jako własną przedłożył też pan premier Donald Tusk.

Justyna Pochanke: Wszystkim proponowaliśmy.

(…)

***

Po rozmowie ze Zbigniewem Ziobrą w studiu zasiedli komentatorzy. Dwóch. Tomasz Wołek, dziennikarz uchodzący za radykalnego zwolennika Platformy i Donalda Tuska. Oraz Jan Wróbel, prowadzący w przyjaznym wobec władzy tonie audycję w radiu TOK FM należącym do koncernu Agora. Obaj zgodnie i pryncypialnie  potępili oraz  wyszydzili Zbigniewa Ziobro.

wu-ka, źródło: TVN 24

http://wpolityce.pl./wydarzenia/14003-najostrzejsze-starcie-tej-kampanii-ziobro-tvn-angazuje-sie-po-jednej-stronie-po-nie-robilaby-tego-lepiej-pochanke-pol-zartem-dziekujemy-za-uznanie

Posted in Polityka i aktualności, Wywiady | Leave a Comment »