Polesie to obszar do dziś świadczący o tradycjach dawnej, wielonarodowej i wielokulturowej Rzeczypospolitej. Po narodach zamieszkujących ongiś Polesie pozostały przekazy historyczne, nazwy
miejscowe, zabytkowe budowle, miejsca pochówku.
Są wśród nich dwa szczególne cmentarze, pozostałe po niezwykłych mieszkańcach tej ziemi – Tatarach.
To muzułmańskie mizary w Studziance koło Łomaz i Lebiedziewie koło Terespola. One wyznaczają trasę
wędrówki tatarskim szlakiem po Polesiu Lubelskim, wędrówki w historię tego narodu tworzącego przez
kilka stuleci osobliwą przeszłość regionu i kraju.
Na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego Tatarzy pojawili się za czasów Wielkiego Księcia Witolda (1392-1430). Książę nadawał im ziemie w zamian za zobowiązania do służby wojskowej.
Koczowniczo-pasterski tryb życia Tatarzy zamieniali w osiadły, rolniczy. Osiadali głównie pod grodami
i nad granicą krzyżacką, której mieli strzec. Warto nadmienić, że pierwsze udokumentowane ślady
obecności tatarskiej na ziemiach nadbużańskich datują się na rok 1409. W 1410 roku zawiązało się polsko-tatarskie braterstwo broni. Właśnie w bitwie pod Grunwaldem w szeregach wojsk Księcia Witolda
po raz pierwszy przelali krew za Polskę.
Przez cały wiek XV i XVI trwała akcja osadzania Tatarów. Wiek XVII nie był szczęśliwym okresem dla mieszkańców przybranej ojczyzny Rzeczypospolitej.
Skarb koronny był coraz częściej pusty i nie wystarczało pieniędzy na żołd dla zaciężnych wojsk. Służąca
w nich szlachta tatarska zaczęła coraz bardziej upadać materialnie. Dochodziło do zatargów o niewypłacany żołd, a następnie do otwartego konfliktu w 1672 roku. Zbuntowanych Tatarów nazywano Lipkami.
Bunt zakończył się porozumieniem i w efekcie końcowym naprawione zostały krzywdy wyrządzone
Tatarom, jak i spełniono ich żądania. To król Jan III Sobieski, w ramach rekompensaty zrównał Tatarów
w prawach ze szlachta polską, a następnie nadał im ziemię w swoich dobrach. 12 marca 1679 roku król
podpisał przywilej nadający rotmistrzowi Samuelowi Murza Koryckiemu wraz z trzydziestoma towarzyszami 38 włók ziemi we wsi Lebiedziew i Małaszewicze w ekonomii brzeskiej oraz kilka wsi w ekonomii kobryńskiej. Rotmistrz Daniel Szabłowski z kompanią osiadł także w Małaszewiczach, zaś rotmistrz Romanowski z „officjerami” – w Studziance, wsi położonej w kluczu łomaskim ekonomii brzeskiej.
Kolejna fala osiedleńców tatarskich przybyła do ziemi brzeskiej w XVIII wieku, obejmując ziemie nadane przez króla Augusta II. Była to nagroda za ich wierną służbę w walkach przeciwko Stanisławowi
Leszczyńskiemu i wojskom szwedzkim Karola XII.
Wtedy to pułkownik Aleksander Ułan otrzymał wieś Koszoły w ekonomii brzeskiej, rotmistrz Montusz
(1727) – wieś Ortel, a Mustafa Assanowicz – wieś Ossowę. Następny król Sas August II – nadał w 1759
roku przywilej dożywocia porucznikowi Samuelowi Czymbajewiczowi w Połoskach i Dąbrowicy, także w ekonomii brzeskiej. Tak oto powstały pierwsze osady tatarskie na Polesiu – Studzianka, Małaszewicze
i Lebiedziew.
W XIX wieku na Polesiu mieszka już 40 rodów tatarskich. W ekonomii brzeskiej, obejmującej również okolice Włodawy warto wymienić nazwiska rodowe Tatarów zamieszkujących: w Suchawie
(Józefowicze), w Dołhobrodach (Jasińscy), w Stulnie (Olesiewscy).
Na trzy wieki związali się Tatarzy z Polesiem. Wielekroć przyszło im własną krwią pisać karty historii
tego regionu. Na szablę i Koran przysięgali Tatarzy, idąc bić się za Polskę. W imię Mahometa, ale
i Chrystusa, którego czczą jako proroka. Konstytucja 3 Maja gwarantowała im wolność religijną.
W wojnie 1792 roku cudów waleczności dokonał generał – Józef Bielak, odznaczony Złotym Krzyżem
Virtuti Militari. Był to drugi z kolei Tatar, który w Wojsku Polskim otrzymał stopień generała. Pierwszym był Czymbaj Murza Rudnicki, dowódca pułku tatarskiego na żołdzie saskim. Generał Józef Bielak i pułkownik Jakub Azulewicz, także wybitny dowódca, zakończyli służbę dla Polski w 1794 roku w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Ich zwłoki po śmierci spoczęły na mizarze w Studziance. W roku 1812 blisko tysiąc Tatarów wyruszyło na wojnę pod rozkazami Napoleona.
Pod dowództwem kapitana Samuela Murzy Ułana do Paryża wróciło trzech oficerów i trzydziestu żołnierzy – tylu zostało z całego szwadronu tatarskiego. Nadeszło powstanie listopadowe. Z mównic meczetów popłynęły słowa odezw powstańczych czytane przez mułłów i imamów.
Wyruszających do walki Tatarów błogosławili muzułmańscy duchowni, powtarzając trzecią surę Koranu: „Nie sądźcie, żeby Ci, którzy zginęli w obronie wiary umarli, przeciwnie, oni żyją”. Ale oni ginęli. Zginął
w bitwie pod Stopnicą kpt. Samuel Murza Ułan, bohater wojny napoleońskiej. Ginęli Tatarzy zgrupowani w szeregach regularnych oddziałów jazdy wołyńskiej, w oddziałach powstańczych, (tatarski oddział Muchly). W czasie powstania styczniowego znów popłynęły z kazalnic w mizarach słowa trzeciej sury Koranu. Z tatarskich osad wyruszyli w partyzancki bój mężczyźni o skośnych oczach i ciemnej cerze. Szli spełnić „najświętszą powinność”.
W domach pozostawały kobiety i dzieci, bezwzględnie represjonowani przez Kozaków za patriotyzm ich
mężów i ojców. Po upadku powstania z 1863 r. represje wobec Tatarów przybrały charakter powszechny. Jednych – za udział w walkach – zsyłano na Sybir, inni szli do więzień. Wszystkim odebrano broń, zakazano nabywać ziemię, zabroniono umieszczać napisy na nagrobkach w języku polskim, nakładano na wsie tatarskie wysokie kontrybucje na budowę… świątyń prawosławnych!
Po odzyskaniu niepodległości, w odrodzonym Wojsku Polskim znów stanęli w szeregu Tatarzy z Litwy, Podlasia i Polesia. Dwadzieścia lat później we wrześniu 1939 r. szwadron ułanów tatarskich z Wileńskiej Brygady Kawalerii – spod Łodzi przez Puławy, Lublin, Piaski – toczy ciężkie boje z Niemcami. Kończy swój szlak bojem pod Suchowolą, w drugiej bitwie tomaszowskiej. Była to już ostatnia bitwa Tatarów w składzie Wojska Polskiego jako tatarskiej jednostki. Zakończyli więc Tatarzy swój kilkusetletni związek z Wojskiem Polskim bitwą na Lubelszczyźnie, na ziemiach między Wisłą a Bugiem, wśród ludzi, którzy przyjęli ich do siebie niemal trzy wieki wcześniej.
Dziś jednostek tatarskich już nie ma. Niewielka jest też liczba Tatarów mieszkających w Polsce. Pod koniec XX wieku było ich około 3 tysiące.
Mekką poleskich Tatarów była Studzianka. Nazwa wsi wywodzi się ponoć od studni, w której kupcy poili bydło pędzone na jarmarki. Była to typowa wieś tatarska z drewnianym meczetem (1817? – 1915),
mizarem i dworkami Tatarów.
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego z 1890 roku pod hasłem „Studzianka” podaje: Wieś i folwark
nad rzeką Zelwą, powiat bialski… posiada meczet drewniany, 62 dymy, 352 mieszkańców, 1817 mórg.
W 1827 roku 42 dymy, 282 mieszkańców. Zamieszkana przez ludność rusińską i tatarską. Gleba żytnia, urodzajna, ogrody warzywne i drzewa owocowe piękne. Mahometanie mają tu niewielki meczet. Nabożeństwo odbywa się w języku tatarskim, ludność mówi zaś po polsku i rusińsku, duchowny (mułła) ubiera się po turecku i on jeden zna turecki język. Zamożniejsi mają tu dosyć znaczne folwarki i dzieci do szkół posyłają. Cmentarz grzebalny mają pod wsią od strony północnej. Ludność
trudni się uprawą roli, niektórzy rzemiosłami. Lud to pracowity i gościnny.
Studzianka zatraciła swój tatarski charakter po I wojnie światowej. Meczet w czasie działań wojennych spaliły wojska carskie. Spłonęło całe wyposażenie meczetu, a wraz z nim przechowywany tutaj sztandar 6. Pułku Przedniej Straży Wielskiego Księstwa Litewskiego dowodzonego w okresie powstania kościuszkowskiego przez płk. Jakuba Azulewicza.
Przed II wojną światową mieszkało w Studziance tylko kilka rodzin tatarskich. Potomków ze Studzianki i okolicy można odnaleźć na Pomorzu, Śląsku, Białostocczyźnie, Ziemi Lubuskiej, w USA, Kanadzie a nawet Australii. Niektórzy przyjeżdżają do Studzianki, szukając przodków. Dlatego dobrze się stało, że funkcjonujące od kilku lat Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka w założeniach statutowych przybliża dziedzictwo kulturowe tej miejscowości. Z inicjatywy tego stowarzyszenia po raz pierwszy po II wojnie światowej odbył się w Studziance zjazd Tatarów w dniach 1-2 sierpnia 2009 r. w ramach akcji Letnia Akademia Wiedzy o Tatarach. W trakcie uroczystości na mizarze, pod przewodnictwem starosty bialskiego – Tadeusza Łazowskiego, odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą 330 – leciu osadnictwa tatarskiego
w Studziance.
Nie ma już prawdziwych Tatarów w Studziance. Są za to mizary czyli cmentarze, w Studziance i Lebiedziewie. Mizar to z języka tatarskiego zireć: oznacza cmentarz, odwiedziny, pielgrzymkę. Zizar
lub miziar charakteryzuje miejsce odwiedzin lub mogiłę. Mizar w Studziance usytuowany jest na
leśnym wzniesieniu, z dala od miejsca zamieszkania, na planie wieloboku. Tatarzy nie grodzili cmentarzy,
jedynie usypując wał ziemny lub niewielki mur z polnych kamieni. Nie ogrodzone mogiły miały
symbolizować równość wobec wszystkich. Wierzono, że ludzie nie powinni się odgradzać od siebie.
Z czasem wzniesiono ogrodzenie. W zwyczaju było także umieszczanie na bramach półksiężyca – symbolu wiary islamu. Tatarzy wierzyli, że w momencie objawienia jedynymi świadkami tego wydarzenia
wokół proroka Mahometa były gwiazdy i księżyc.
Na podstawie dokumentacji sporządzonej przy inwentaryzowaniu cmentarza pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku obliczono obecność 460 mogił, w tym ok. 170 nagrobków. Piękny opis tegoż
cmentarza z 1948 oku znajdujemy w kronice Szkoły Podstawowej w Łomazach (relacja uczestników
wycieczki):
Był to mocno zadrzewiony, zniszczony cmentarz. Spoglądając na mizar miało się wrażenie, że
duchy zmarłych krążą nad gromadką tych ludzi i że w powietrzu unosi się tajemniczy szept, w szumie
drzew wyrosłych z ich mogił opowiadając ciąg dalszy nieznanej już nikomu historii swych przeżyć i walk.
Te groby strzegą silnie wielkich tajemnic, nie wyjawiając ich. Tu spoczywa książę, widnieje herb rodowy,
tam inni dziedzice, duchowni, pułkownicy, wiele znakomitych osób. Między nimi spoczywa jeden
z wielkich bohaterów pułkownik Maciej Tupalski, który przyczynił się do rozbrojenia szwadronu dragonów smoleńskich w Łomazach w 1863 roku.
Warto zauważyć, że wspomniany pułkownik Maciej Tupalski w wyniku represji po Powstaniu został
wywieziony przez Rosjan na daleka Syberię. Stamtąd wraz z Maciejem Okmińskim te zadziorne tatarskie
dusze wróciły na piechotę do Studzianki, gdzie po kilku tygodniach zmarli z wycieńczenia.
Drugi z poleskich mizarów tatarskich znajduje się w miejscowości Lebiedziew – w części wsi zwanej dawniej Ułanowszczyzna, a dziś Zastawek. Wśród drzew jałowca, na wzgórku ogrodzonym płotem
żerdziowym, stoją nagrobkowe płyty, leżą obeliski.
Na najstarszych płytach nie ma półksiężyca i gwiazd, nie ma arabskich napisów. Wszystko pisane jest
w języku polskim. Na nagrobkach z II połowy XIX wieku i początku XX wieku są półksiężyce,
wersety arabskie i napisy rosyjskie. Mizar ten, podobnie jak istniejący tu niegdyś meczet,
został założony prawdopodobnie w połowie XVIII wieku. Meczet w Lebiedziewie istniał najprawdopodobniej do roku 1886. Według innych źródeł spaliły go wojska carskie w 1915 roku. Najstarszy nagrobek pochodzi z 1704 roku i jest zarazem najprawdopodobniej najstarszym zachowanym
nagrobkiem tatarskim w Polsce. Jak się przypuszcza, grób kryje prochy pułkownika Samuela
Murzy Koryckiego, pierwszego tatarskiego osadnika w Lebiedziewie. Ostanie pochówki miały tu miejsce
przed 1915 rokiem. W okresie międzywojennym mizar miał opiekuna. Po II wojnie światowej, pozbawiony opieki i ochrony ulegał stopniowej dewastacji.
W 1987 roku ten cenny pomnik kultury został uporządkowany przez młodzież z warszawskich liceów
pod kierownictwem Stanisława Krycińskiego, przy finansowym wsparciu PTTK oraz lokalnych władz.
1 grudnia 2010 roku na tym mizarze, starosta bialski Tadeusz Łazowski, wójt gminy Terespol Krzysztof Iwaniuk oraz zastępca przewodniczącego
Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej Adam Świerblewski – odsłonili symboliczny kamień z okolicznościową tablicą upamiętniającą 330 – lecie osadnictwa tatarskiego na ternie gminy Terespol.
W trakcie uroczystości, współistnienie dwóch narodów pięknie scharakteryzował Adam Świerblewski: Tatarzy to kropla we krwi Rzeczpospolitej.
Nasze poleskie mizary (dwa z pięciu w Polsce) są księgą historii i sławy Tatarów. Napisy i epitafia na
nagrobkach potwierdzają wielowiekowe przywiązanie Tatarów do Polski i do zawodu żołnierskiego.
Ale … coraz trudniej je odczytać, płyty są w coraz gorszym stanie.
Opracował: Mieczysław Tokarski